Porażka kampanii na rzecz ograniczenia spożycia mięsa we francuskojęzycznej części Belgii. Przez ponad miesiąc trwania akcji „dni bez mięsa” tylko trzy tysiące osób dały się namówić na przejście na wegetariańskie posiłki – podał dziennik „Le Soir”.
Organizatorzy kampanii, która rozpoczęła się 1 marca i ma zakończyć się 15 kwietnia, są rozczarowani takim wynikiem. Tym bardziej, że w północnej części Belgii, niderlandzkojęzycznej Flandrii, na apel o zrezygnowanie z mięsa pozytywnie odpowiedziało 100 tysięcy osób.
Z badań przeprowadzonych wśród sprzedawców mięsa w Belgii wynika, że 71 proc. z nich nie zauważyło spadku obrotów, a nawet odnotowało wzrost liczby kupujących. Związek niezależnych przedsiębiorców uważa, że rzeźnicy nie zostali dotknięci kampanią przeciw mięsu, bo w „ostatnich latach znacznie zwiększyli swoją ofertę”, przez co ograniczony spadek sprzedaży mięsa został zastąpiony zakupami innych produktów.
Rzecznik sieci handlowej Delhaize przyznał, że kampania nie odbiła się na sprzedaży mięsa, ale za to produkty wegetariańskie rozchodziły się lepiej.
Nie brak takich, którzy twierdzą, że akcja odniosła przeciwny skutek do zamierzonego.
„Ludzie nas wspierali, ponieważ są zirytowani tymi kampaniami, w ramach których mówi się im, co mają jeść lub pić” – uważa Anne Petre z Walońskiej Federacji Rolnictwa.
Źródło PAP
MM