Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty trzem gwiazdom, o czym informuje na swojej stronie internetowej.
Jak podano w komunikacie UOKIK, zarzuty postawiono:
Filipowi Chajzerowi, Dorocie Rabczewskiej oraz Małgorzacie Rozenek-Majdan, w związku z nieprawidłowym oznaczaniem treści reklamowych w mediach społecznościowych.
Chajzer na instagramie ma 832 tysiące obserwatorów, Doda i Rozenek-Majdan po 1,5 miliona, a tak duża liczba fanów to nie lada potencjał reklamowy. Nic więc dziwnego, że każda z tych gwiazd publikuje treści sponsorowane. Problem w tylko, że nie zawsze oznacza je jako reklam lub też oznaczenia są niejasne.
I tak Filip Chajzer w ogóle nie oznaczał postów reklamowych jako komercyjne. Czasem tylko dodawał hasztag #współpraca.
Doda oznaczała swoje posty jako #reklama, ale zdarzało jej się taki dopisek dodawać dopiero w kilka dni od publikacji posta.
Małgorzata Rozenek-Majdan, podobnie jak Chajzer, często nie oznaczała postów jako reklamowe, tylko poprzestawała na dodaniu słowa #współpraca.
Zdaniem UOKiK:
Odpłatna promocja produktów czy usług bez wyraźnego wskazania, że są to treści sponsorowane, wprowadza konsumentów w błąd i może stanowić nieuczciwą praktykę rynkową, a w niektórych przypadkach – również czyn nieuczciwej konkurencji.
Na zarzuty zareagowała Doda, która obecnie przebywa w Austrii. Gwiazda zapewniła, że hipotetyczny brak oznaczeń jest tylko wynikiem roztargnienia czy zapominalstwa:
….niezmiennie od 2 lat pracuje z 3 markami (o których moi followersi wiedzą doskonale) i nie dostaję wynagrodzenia za inne 🙂 fakt, iż zapomnę oznaczyć jednego story podczas mojej kampanii wizerunkowej, która trwa rok, nie zmienia faktu, iż NIE JEST UKRYWANA
Małgorzata Rozenek wyraziła swoje zaskoczenie, że nie dostała jeszcze żadnego pisma w tej sprawie, a o zarzutach dowiaduje się z komunikatu Urzędu. Stwierdziła, że stara się „stosować rekomendacje UOKiK. W swojej działalności w sieci i informować swoich odbiorców o współpracach”. Wyraziła też wolę współpracy:
Deklaruję chęć współpracy z UOKiK, choć nie ukrywam, że byłam zaskoczona opublikowaniem oświadczenia przed oficjalnym poinformowaniem mnie o wszczęciu postępowania. Mam nadzieje, że we współpracy z UOKiK uda się szybko wyjaśnić tę sprawę.
Filip Chajzer jak do tej pory nie zabrał głosu w tej sprawie.
Influencerzy, którzy nie oznaczali reklam we właściwy sposób mogą zostać ukarani karą w wysokości 10% rocznego obrotu.
źródło: uokik.gov.pl