Upadek człowieka, który w czasie pandemii decydował o życiu milionów Polaków. Adam Niedzielski, były minister zdrowia, usłyszał prawomocny wyrok. Sąd Okręgowy w Warszawie nie miał wątpliwości: trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 5 tysięcy złotych zadośćuczynienia, koszty sądowe i obowiązek podania wyroku do publicznej wiadomości.
Sąd prawidłowo zakwalifikował zachowanie oskarżonego. Treść wpisu naruszała przepisy i dotyczyła danych osobowych lekarza(…). Nie sposób uznać, iż informacje o stanie zdrowia nie zostały ujawnione, wręcz przeciwnie.
– podkreśliła sędzia Iwona Konopka.
Wpis, który pogrążył ministra
Był 4 sierpnia 2023 roku. Niedzielski, wówczas minister zdrowia, w emocjach opublikował na Twitterze wpis uderzający w lekarza Piotra Pisulę. Ujawnił szczegóły recepty, które jak twierdził, miały pokazać, że lekarz mija się z prawdą. W praktyce złamał jednak prawo i naruszył tajemnicę służbową.
Chciałem bronić dobrego imienia ministerstwa i interesu pacjenta
– tłumaczył się później Niedzielski. Dziś już wiadomo, że ta obrona kosztowała go karierę.
Kilka dni po aferze premier Mateusz Morawiecki ogłosił dymisję Niedzielskiego.
Doszło do błędu w działaniach ministra
– przyznał. Na jego miejsce w Ministerstwie Zdrowia weszła Katarzyna Sójka.
Wyrok sądu to ostateczny koniec tej historii. Adam Niedzielski dołączył do grona ministrów, którzy z wielkiej polityki spadli na samo dno – z powodu własnych słów i niekontrolowanych emocji.
Symbol arogancji władzy
Sprawa byłego ministra pokazuje więcej niż osobistą porażkę. To lekcja dla polityków, którzy przyzwyczaili się, że „mogą wszystko”. Sąd wyraźnie podkreślił, że nawet minister zdrowia nie stoi ponad prawem.
Wiktoria Sikorska
