Jedna z sąsiadek była bardzo zmartwiona dłuższą nieobecnością 57-letniego mężczyzny, który mieszkał w tej samej klatce schodowej. Dodatkowo sąsiedzi skarżyli się na specyficzny odór roznoszący się właśnie z jego mieszkania. Gdy policja weszła do lokalu, dokonała przerażającego odkrycia.
W jednym z pokoi znajdowały się rozkładające się zwłoki właściciela mieszkania. Lekarze przybyli na miejsce ocenili, że zmarł 2-3 tygodnie wcześniej. To dlatego sąsiedzi mogli wyczuć intensywny odór rozkładu. Wszystko wskazywało na to, że 57-latek był ofiarą zabójstwa. Policjanci rozpoczęli więc intensywne śledztwo, które wykazało, że w sprawę mógł być zamieszany jego 24-letni syn.
ZOBACZ: Warszawa: wyszedł z więzienia na jeden dzień. Dokonał straszliwej zbrodni!
Mundurowi jeszcze tego samego dnia zatrzymali go i zaaresztowali. Dowody zgromadzone przeciwko niemu były na tyle mocne, że sąd zadecydował o trzymiesięcznym, tymczasowym aresztowaniu. Za te czyny grozi mu kara od 5 do 25 lat więzienia, a w wyjątkowym przypadku nawet dożywocie.
Sekcja zwłok oraz dokładna rekonstrukcja wydarzeń pozwoli ustalić motywy i przebieg zbrodni. Na te ustalenia będziemy musieli jednak jeszcze trochę poczekać.
o2.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjnescreenshot youtube