Jeffrey Epstein był jednym z tych miliarderów, który mając szerokie znajomości i wiele wpływowych osób po swojej stronie myślał, że może robić wszystko, co tylko dusza zapragnie. Za swój cel obierał przede wszystkim młode dziewczynki. Nie miałby jednak do nich tak łatwego dostępu, gdyby nie jego partnerka i „łowczyni” – Ghislaine Maxwell.
Jeffrey Epstein stał się bogaczem dzięki odrobinie szczęścia i talentu. Nawiązał kontakty z odpowiednimi ludźmi pracując w elitarnej, prywatnej szkole jako nauczyciel i zaczął pracę w banku. Po kilku latach założył własną firmę inwestycyjną, dzięki której zaczął zarabiać potężne pieniądze. Prawdopodobnie już w latach 80-tych korzystając ze swoich wpływów i nietykalności zaczął sprowadzać do swojej posiadłości nieletnie dziewczynki, by je gwałcić i molestować.
ZOBACZ TEŻ: Szczecin: mieszkańcy usłyszeli przerażający szum. Gdy spojrzeli w niebo nie wierzyli własnym oczom
Autorzy filmu dokumentalnego pt. „Jeffrey Epstein. Obrzydliwie bogaty”, który pojawił się na Netflix uważają, że nie mógłby on prowadzić tak długo swojego obrzydliwego procederu gdyby nie Ghislaine Maxwell. Dziewczynki, które werbowała nazywały ją Madam, zresztą nie bez przyczyny – studiowała na Oxfordzie i pochodziła z bogatej, arystokratycznej, brytyjskiej rodziny.
58-letnia kobieta utrzymuje, że jest niewinna, jednak nie chciała wystąpić w dokumencie Netflixa. Zupełnie innego zdania są ofiary pedofila-bogacza, które po jego śmierci w 2019 roku chcą dorwać chociaż ją, jego najbliższą wspólniczkę.
Każda interesująca, ładna panna, która przyjeżdżała do Nowego Jorku, wpadała na herbatkę do Ghislaine. Później witał się z nią Jeffrey i jeśli ją zaakceptowali, przechodziła do rąk jakiegoś miliardera
– powiedziała przyjaciółka Maxwell, Juan Rellie, cytowana przez portal kobieta.wp.pl
Ofiary Epsteina i Maxwell wspominają, że kobieta była niezwykle utalentowaną manipulantką. Potrafiła tak nastawić dziewczyny, że czuły się przy niej bezpieczne i absolutnie jej ufały. A dzięki temu zgadzały się na wszystko. Epstein mógł robić z nimi co chciał, a jeśli wolał, to mógł też przekazać je innym kolegom-milionerom.
Maxwell potrafiła grozić i być bardzo brutalna wobec dziewczyn, które ściągała do Epsteina. Póki co, nikt nie postawił jej zarzutów. Przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo, gdzie dokładnie się ukrywa. Jej udział w całym strasznym procederze jest więc jeszcze nie do końca jasny i nie wiadomo, co kobieta może mieć poza tym na sumieniu.