Kolejna tajemnicza historia. Popek wrzucił na swojego Instagrama filmik z jednym ze swoich fanów. Mężczyzna ten wiózł na dachu swojego zdezelowanego BMW skuter wodny i wyprzedzał samochód zawodnika MMA. Krzyknął: „Popek mordo, chodź szybko!”. Po tym mężczyźni ustawili się w lesie i zaczęli rozmowę. Gwiazdor wszystko nagrał.
Podczas rozmowy mężczyzna wyglądał na bardzo pobudzonego. Mówił, że jest czterokrotnym mistrzem świata, że ma swoją restaurację, że przyjechał z Jennifer Lopez oraz że przyjechał tu zabawiać Polaków. W toku ustaleń okazało się, że po Wiśle człowiek pływał skuterem wodnym i utonął. Wyszło na to, że to właśnie mężczyzna, którego nagrał gwiazdor. Mężczyzna pływał po rzece na skuterze i nagle z niego spadł. Świadkowie od razu wezwali odpowiednie służby, ale niestety nie udało się go znaleźć. Profesjonalni nurkowie dalej szukają ciała. Jeżeli będzie coś więcej wiadomo, to służby o tym poinformują. Tragiczna historia…
ZOBACZ:[WIDEO] Gwiazdy TOP GEAR składają gratulacje Robertowi Kubicy. To trzeba zobaczyć!
Cóż za tragiczna historia. Popek na pewno nie spodziewał się tego, że nagra czyjeś ostatnie chwile przed śmiercią. Szkoda tego mężczyzny, bo wyglądał na zagubionego, nie mówił z sensem… Być może miał jakieś zaburzenia psychiczne i właśnie dlatego doszło do tragedii? Kto wie…
źródło : se.pl fot. i wideo: instagram