Z powodu pandemii koronawirusa w nabożeństwach kościelnych nie może uczestniczyć więcej niż 5 wiernych. Stąd wszystkie transmisje są emitowane na żywo na poszczególnych kanałach telewizyjnych lub w Internecie.
W niedzielę palmową jedna z mszy wywołała kontrowersję i oburzenie wiernych.
Transmisję prowadziła m.in. parafia bł. Edwarda Detkensa w Lesie Bielańskim (Warszawa). Nie wszystkim spodobał się pomysł, że do drzwi w kościele był przywiązany osioł.
Ks.Wojciech Drozdowicz, proboszcz parafii bł. Edwarda Detkensa w Lesie Bielańskim, udostępnił na Facebooku transmisję z niedzielnej mszy świętej.
Wierni z oburzeniem zareagowali na przywiązanego do drzwi kościoła osiołka. Zwierzę było przywiązane do drzwi świątyni przy pomocy krótkiej smyczy. Przez długi czas siedziało na nim dziecko.
„Akurat widok tego osiołka jest smutny. Można było się obejść bez krótko uwiązanych żywych zwierząt.”
– napisał jeden z komentujących.
„Czy naprawdę w ten ciężki czas było to potrzebne? Po co stresować to biedne zwierzę? Widać, że jest ono przestraszone i zdezorientowane. Ja też jestem osobą wierzącą, ale uważam, że to zdecydowanie przesada.”
– dodał inny.
ZOBACZ TEŻ:Koronawirus w Polsce! Najnowsze dane są MAKABRYCZNE!
Procesje z udziałem osła w Niedzielę Palmową to tradycja w parafii w Lesie Bielańskim. Proboszcz Drozdowicz wielokrotnie wjeżdżał do kościoła na osiołku Franciszku, który od kilkunastu lat mieszka w zagrodzie przy parafii.
Źródło:02/pixabay