Wzbudzający podejrzenia list otrzymał więzień z Zakładu Karnego w Kluczborku.
List został wysłany( rzekomo lub naprawdę) przez jedną z kancelarii adwokackich w Poznaniu. Korespondencja pomiędzy osadzonym a kancelarią nie byłaby niczym dziwnym, gdyby nie to, że w przesyłce były jedynie puste kartki. W kopercie nie znaleziono żadnego listu, żadnych dokumentów, tylko te dwie kartki.
W Zakładzie Karnym wszystkie przychodzące przesyłki są sprawdzane, zanim trafią do więźniów. Tym samym pusty list z Kancelarii, który 10 czerwca 2020 trafił do Kluczborka, wzbudził podejrzenia służby więziennej.
Uwagę zwróciły zacieki na załączonych kartkach. Szczególnie, że koperta nie miała śladów zalania. Wstępne badanie tego „listu” wykazało, że papier był nasączony pochodną amfetaminy.
W warunkach więziennych, ilość narkotyku jaką zawierały kartki, mogła mieć wartość nawet 50 tysięcy złotych.
Przesyłka została przekazana Policji. Służby także badają, czy faktycznie list został wysłany przez wskazaną kancelarię z Poznania.
Zobacz też: Internauta do Wendzikowskiej: „Naprawdę musisz codziennie pokazywać pośladki???”
Jak informuje serwis internetowy Służby Więziennej:
W ostatnim czasie zauważyć można nowe sposoby przemytu na teren więzień. Substancje narkotyczne próbuje się przemycać nasączając papier (koperty, kartki, zeszyty). Wcześniej podobne próby przemytu na Opolszczyźnie udaremniono w Areszcie Śledczym w Opolu (o wartości kolejno 60 tys. zł i 250 tys. zł) oraz w Oddziale Zewnętrznym w Prudniku (o wartości 75 tys. zł).
O ile kartki nasączone takimi substancjami na wolności nie mają większej wartości, o tyle w warunkach więziennych ich cena idzie mocno w górę. Przy wykrywaniu takich prób przemytu najważniejsza jest praca profilaktyczna i wcześniejsze rozpoznanie. Nasi funkcjonariusze przygotowują się na nadejście takiej przesyłki, a później przy współpracy w Policją weryfikują, czy rozpoznanie było trafne.
źródło: sw.gov.pl