Cukierkowa, lansowana przez media oraz reklamy wizja świąt Bożego Narodzenia, często odbiega od rzeczywistości.
W wielu domach przygotowaniom świątecznym towarzyszy ogromna presja, a i sama Wigilia może być pełna napięć oraz nieprzyjemnych sytuacji.
I to nie tylko polityka i religia są newralgicznymi tematami. Czego jeszcze nie mówić podczas Świąt?
O ile nasze rodziny nie są monolitami jeśli chodzi o poglądy polityczne i religijne, to tej tematyki lepiej unikać. Często bowiem grzeczna rozmowa może przerodzić się w dyskusję, a ta w kłótnię.
Ale są jeszcze inne tematy, które skutecznie mogą zepsuć świąteczny nastrój. I tak w czasie Wigilii unikajmy pytań:
- kiedy ślub? czy masz chłopaka/dziewczynę? „oj, żebyś nie została starą panną”
- pytania o dzieci i wytykanie wieku „to kiedy dziecko? masz już xx lat” albo: „trzecie dziecko? nie przesadzacie?”
- pytań o pieniądze – „to ile zarabiasz?”
- nie oceniajmy czyichś życiowych wyborów „z miasta na wieś uciekłaś? A co Ty będziesz robić w tej dziurze”, „nie idziesz na studia? Do niczego nie dojdziesz”
- nie komentujmy smaku potraw – jeśli nam nie smakują: „o coś cienki ten barszczyk”, „kapusta niedogotowana? Ja zawsze…”
- figury gospodarzy czy gości „o, widzę, że Wam się przytyło”, „a co Ty taka chuda?”
- komentowanie tego, czy ktoś je, czy nie je i ile zjadł
- porządku w mieszkaniu – „firanki przyszarzałe… ale wiadomo, zimą to wcześnie się ciemno robi, więc po co prać”
Pojawia się więc pytanie, to o czym można rozmawiać? A tematów jest bardzo wiele – jak choćby nasz plany, różne doświadczenia, ostatnio przeczytane książki, anegdotki, rodzinne historie i wspominanie tych, którzy już odeszli.