Dzisiejszy dzień rozpoczął się od naprawdę fatalnej wiadomości. Pogrążeni w smutku fani żegnają gwiazdę.
Dla wielu Polaków jest to bolesna wiadomość, z którą ciężko jest się pogodzić. Zbigniew Wiśniewski, ulubieniec Polaków, odszedł w środę wczesnym rankiem. O śmierci wybitnego biegacza poinformował portal ,,Wizjalokalna”. Ponadto 83-latek był zasłużonym Polakiem, któremu udało się osobiście spotkać z papieżem Janem Pawłem II. Wiśniewski był także wielką gwiazdą sportu. Odnosił liczne sukcesy w tej dziedzinie. Mężczyzna miał na swoim koncie 1000 startów w barwach chojnickiego Floriana. Fani opłakują odejście prawdziwej gwiazdy sportu.
ZOBACZ TAKŻE: RAK zjada ulubieńca widzów „Barw Szczęścia”?!
Ukończył szkołą młynarską w Krajence, a w 1956 roku trafił do wojska. W 1964 roku ożenił się w Chojnicach, gdzie już pozostał. Miał trójkę dzieci – córkę Joannę oraz synów Adama i Rafała. Biegać zaczął już w podstawówce. Pierwszym nieoficjalnym biegiem w którym wziął udział był tzw. Bieg Narodowy, a oficjalnie były to Powiatowe Mistrzostwa Powiatu Złotowskiego w 1955 roku. Późniejsze lata przyniosły mu jeszcze więcej powodów do radości. Wiśniewski reprezentował przeróżne kluby w Polsce i odnosił sukcesy. W 1963 roku na blisko 20 lat rozstał się jednak z regularnym bieganiem i oddał się pracy zawodowej, od czasu do czasu wracając do ukochanego sportu tylko sporadycznie.
Zbigniew Wiśniewski w wieku 58 lat dokonał czegoś niesamowitego. Postanowił przebiec swój pierwszy maraton. W 1994 roku w Warszawie przebiegł 42 kilometry w czasie 3.22. Rok później poprawił ten wynik o 23 minuty. Do dziś atleta jest rekordzistą Polski w maratonie w kategorii wiekowej 60 – 65 lat. Za największy sukces Pana Zbigniewa uważa się jednak bieg sztafetowy z Chojnic, aż do Watykanu. Tam mężczyzna miał niebywałą okazję stanąć przed samym papieżem -Janem Pawłem II.