Nie na taki scenariusz byli przygotowani mieszkańcy Zgierza. Wszyscy wierzyli, że uda się lekarzom uratować ich ukochaną panią wójt – Barbarę Kaczmarek.
A dziś poinformowano o śmierci kobiety. Barbara Kaczmarek piastowała funkcję wójta gminy Zgierz od 2014. Była pierwszą kobietą na tym stanowisku. Jej tragiczna śmierć wywołała w gminie panikę. Tym bardziej, że o zabójstwo oskarża się jej 34-letniego syna.
To właśnie syn pani wójt zadzwonił po pomoc. Kobieta trafiła w stanie krytycznym z obrażaniami głowy. Pani wójt przebywała sama w domu ze swoim synem – młodszy wyszedł wówczas na spacer. Chwilę po przyjeździe służb policja postanowiła zatrzymać syna wójta, który miał pobić, jak się okazuje ze skutkiem śmiertelnym, swoją matkę. Mężczyzna w chwili zatrzymania był trzeźwy.
Jak podaje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Łukasz Kopania: „Biegły z zakresu medycyny sądowej nie pozostawił wątpliwości, że powstałe obrażania nie mogły być spowodowane przez samą pokrzywdzoną, lecz są konsekwencją pobicia. Uraz jest skutkiem przestępstwa. W związku z tą sprawą zatrzymano 34-letniego syna kobiety, który w niedzielę usłyszał zarzuty
ZOBACZ: Donald Tusk o Dudzie: „Gdyby był prawdziwym mężczyzną…”
Cały czas trwa śledztwo w tej sprawie. Jednak syn zmarłej pani wójt nie przyznaje się w ogóle do winy. Mężczyźnie grozi 15 lat pozbawienia wolności. Wielu mieszkańców z okolicy Zgierza nie może jeszcze uwierzyć w to do jakiej tragedii doszło. Tym bardziej, że oskarża się syna o zabicie swojej matki.