W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Wśród zmian pojawia się m.in. propozycja likwidacji zastrzeżonego zbioru dokumentów, których odtajnienie zapowiadał wielokrotnie Antoni Macierewicz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej z PiS.
Jak przypomina Interia, deklaracja odtajnienia części akt padła z ust Macierewicza już w 2007 roku, kiedy zapoznał się on z treścią dokumentów zbioru zastrzeżonego IPN w sekcji poświęconej wojskowym służbom specjalnym PRL.
– Z dokumentów, które przeczytałem, nie wynikało, żeby zawierały jakąś tajemnicę, która mogłaby grozić bezpieczeństwu Rzeczypospolitej. Za to w większości z nich zawarte były informacje, których utajnianie groziło i nadal grozi bezpieczeństwu Rzeczypospolitej, bo tworzy fikcyjną elitę ludzi w służbach specjalnych, fikcyjną elitę ludzi w bankowości, fikcyjną elitę ludzi w mediach – powiedział.
– Jest to zmiana idąca w dobrym kierunku. Musimy jednak pamiętać, że nie wszystkie zasoby zbioru wyodrębnionego będą, po wejściu w życie nowelizacji, dostępne do wiadomości publicznej. Nie łudźmy się – zastrzega członek Rady IPN.