Ministerstwo Zdrowia regularnie raportuje liczbę zakażonych w Polsce. Niestety, liczby te nie mogą oddawać rzeczywistej skali epidemii.
Ministerstwo Zdrowia regularnie raportuje liczbę zakażonych w Polsce. Odnotowano już 1244 przypadki zakażeń koronawirusem. 16 osób zmarło w wyniku choroby COVID-19. Niestety, liczby te nie mogą oddawać rzeczywistej skali epidemii.
ZOBACZ TAKŻE: Możesz dostać 300 zł DODATKU! Wystarczy, że spełnisz jeden warunek!
O problemie ze zliczaniem chorych i zmarłych z powodu SARS-CoV-2 poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Jak się okazuje osoby, które mogły być chore na Covid-19, a zmarły w swoich domach przed oficjalnym potwierdzeniem zakażenia koronawirusem, nie są wliczane do rejestru i nie pojawiają się w oficjalnych danych udostępnianych przez resort zdrowia.
Jako przykład Gazeta Wyborcza podała m.in. sprawę mężczyzny z Głogowa. 45-latek był zawodowym kierowcą. Przebywał na kwarantannie, na której zmarł jeszcze zanim pobrano od niego próbki do testów na koronawirusa. Kolejnym przykładem jest 50-latka z Konina. Kobieta po powrocie z Niemiec także poczuła się gorzej. Zalecono jej poddanie się samoizolacji na okres dwóch tygodni. Ciało odnalezione zostało przez zięcia kobiety.
Obu przypadków nie uwzględniono w rejestrze zmarłych na COVID-19. Według informacji podanych przez gazetę, mimo wysokiego prawdopodobieństwa zakażenia, nie przeprowadzono badań po śmierci. A takie mogłyby ewentualnie potwierdzić bądź wykluczyć koronawirusa u zmarłych. Istnieje również problem z wykonaniem sekcji zwłok albowiem biegli w Polsce nie chcą wykonywać sekcji zwłok osób, co do których istnieje ryzyko, że były zarażone.
źródło: gazeta wyborcza
fot. pixabay