Szef MON Antoni Macierewicz podczas ubiegłorocznych obchodów Święta Wojska Polskiego odznaczył Misiewicza – wówczas rzecznika MON i szefa gabinetu ministra obrony – złotym medalem Za Zasługi dla Obronności Kraju. Decyzja ta skrytykowana została między innymi przez polityków opozycji.
Posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus oświadczyła w piątek:
„Uważamy, że w związku z tym, że komisja (…) stwierdziła, że Bartłomiej Misiewicz nie ma kwalifikacji do tego, by pełnić jakiekolwiek funkcje w spółkach, w zarządach, czy w ogóle w sferze publicznej, nie powinien też być posiadaczem złotego medalu Za Zasługi dla Obronności Kraju” – oświadczyła Scheuring-Wielgus.
Dodała, że wysłała w tej sprawie pismo do szefa MON i oczekuje jego natychmiastowej reakcji. W piśmie politycy Nowoczesnej przypomnieli, że komisja specjalnie powołana przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego uznała, iż Misiewicz nie ma kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa i innych sferach życia publicznego.
„Przy tak druzgocącej opinii ze strony czołowych polityków PiS, którzy zasiedli w komisji, wydaje się wątpliwym czy pan Bartłomiej Misiewicz zasłużył na przyznany mu w roku ubiegłym medalu.”
Politycy PiS stwierdzili też, że medal przyznano Misiewiczowi w trybie nadzwyczajnym, gdyż „zasadą jest przyznawanie w pierwszej kolejności medalu brązowego, po trzech latach srebrnego i dopiero po upływie kolejnych pięciu lat – złotego”.
Komisja, w skład której weszli politycy PiS: Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński i Marek Suski, zebrała się w czwartek – rozmawiała z Misiewiczem, w siedzibie PiS obecny był również szef MON Antoni Macierewicz. Komisja – jak poinformował Brudziński po zakończeniu jej obrad – całkowicie negatywnie oceniła postawę Misiewicza stwierdzając, że nie ma on kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa i innych sferach życia publicznego.
PAP
kd