Pensja prezydenta Polski nie robi wrażenia, ale Karol Nawrocki i tak będzie zarabiał więcej, niż w roli prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Na konto nowego prezydenta, co miesiąc trafi 21 tysięcy, ale nie musi za to martwić się o inne rzeczy. Gorzej z jego żoną, bo Marta Nawrocka nie dostanie ani grosza.
Jako prezes IPN Karol Nawrocki zarabiał ponad 17 tysięcy złotych brutto miesięcznie. To było wynagrodzenie zasadnicze wraz z dodatkami. Po objęciu dzisiaj funkcji Prezydenta RP, Nawrockiego może liczyć na wzrost swoich zarobków. Zgodnie z ustawą, miesięczne wynagrodzenie najważniejszej osoby w państwie wynosi obecnie 29 987 zł brutto.
Na wynagrodzenie prezydenta Polski składa się główna baza 18 413,12 zł, a także dodatek dodatek funkcyjny w wysokości 7891,34 zł. Do tego dochodzi dodatek za wysługę lat tj. 3682,62 zł przy maksymalnej stawce. Jeśli więc wszystko dokładnie policzymy, to Nawrocki co miesiąc dostanie „na łapę” trochę ponad 21 tysięcy złotych.
Pierwsza dama pracuje za friko
Żona prezydenta, Marta Nawrocka niestety nie otrzyma żadnego wynagrodzenia, za to w dotychczasowym miejscu pracy przysługuje jej urlop bezpłatny. Bycie pierwszą damą nie wiąże się z żadnym wynagrodzeniem. Budżet państwa będzie jej opłacał składki emerytalne, które będą liczone od średniego wynagrodzenia krajowego.
Dziennik „Fakt” wyliczył jakiś czas temu, że na jej konto emerytalne w 2025 roku wpłynie 8,6 tys. zł., a w 2026 roku będzie to kwota około 22 tysięcy zł. Nie zarobi więc nic, ale przez pięć lat prezydentury na koncie emerytalnym zgromadzi ponad 100 tys. zł
Wiktoria Sikorska
