Paul Spensberger miał problemy ze swoim nastoletnim synem. Gdy w ramach szlabanu zabrał mu telefon nie spodziewał się tego, co znajdzie w plikach na urządzeniu. Gdy odkrył okropną prawdę o swoim dziecku postanowił zawiadomić policję.
Andrew Spensberger nie najlepiej się ostatnio uczył. Nauczyciele zwracali uwagę na coraz większe problemy wychowawcze – np. drobne kradzieże. Jego ojciec postanowił działać stanowczo, aby nie dopuścić do degeneracji syna.
Gdy zachowanie dzieciaka nie poprawiało się, zabrał mu telefon. Traf chciał, że postanowił przejrzeć jego zawartość. Wśród zdjęć odkrył… dziecięcą pornografię! Jego syn miał fotografie 2-letniego dziecka.
ZOBACZ: Chciał seksualnie wykorzystać łożysko. 60-latkowi musieli pomóc strażacy! [VIDEO]
Mimo wszystko postanowił zgłosić się na policję i obciążyć swojego syna. Mówi, że to była piekielnie trudna decyzja. Andrew usłyszał już zarzuty posiadania dziecięcej pornografii. Grożą mu 4 lata więzienia. Jak tłumaczy zdobył zdjęcia dla swojego kolegi ze szkoły, który jest pedofilem i obiecał mu 350 dolarów w zamian za fotki.
Ojcu gratulujemy właściwej postawy. Może ta historia będzie jak kubeł zimnej wody, dla krnąbrnego nastolatka, która pomoże mu się ogarnąć. Miejmy nadzieję, że ostatecznie cała historia zakończy się happy endem i Andrew zmieni swoje postępowanie.
fakt.pl