32-letni Brytyjczyk skatował, a potem z zimną krwią zabił 27-letnią recepcjonistkę z hotelu w Bournemouth. Motyw szokuje, bo o życiu kobiety zaważył jej uśmiech. Ten nie spodobał się zwyrodnialcowi.
Pechowa zmiana
27-letnia Marta Elena Vento, która pochodziła z Hiszpanii, pracowała w jednym z angielskich hoteli. Kobieta na nocnej zmianie w recepcji była całkowicie sama. Pech chciał, że do hotelu przyszedł 32-letni Brytyjczyk, Stephen Cole. Marta Elana spojrzała się na niego i uśmiechnęła.
Brutalny atak zwyrodnialca
Stephen Cole przez 42 minuty pastwił się na 27-latką. Nie spodobał się jemu uśmiech kobiety, dlatego ją zaatakował. Brytyjczyk rzucił się na kobietę i bił ją bez opamiętania. Wszystko nagrały kamery monitoringu, które znajdowały się w hotelowym holu. Po skatowaniu 27-latki, morderca poszedł na komisariat policji i powiedział:
Właśnie kogoś zabiłem.
Okazało się, że Stephen Cole jest chory na schizofrenię paranoidalną. Został zdiagnozowany jak trzykrotnie obnażał się w miejscach publicznych. Było to w lipcu i w sierpniu ubiegłego roku. Na kilka dni przed atakiem na Martę Elenę, mężczyzna został wyrzucony z innego hotelu w mieście. 32-latek atakował gości i agresywnie się zachowywał. Podczas procesu wyszło na jaw, że napastnik od kilku dni nie zażywał leków. Jego rodzina dzwoniła do lekarza z prośbą o pomoc w jego sprawie.
Nie taki uśmiech
Przed sądem mężczyzna tłumaczył, że rzucił się na 27-letnią recepcjonistkę, bo ta spojrzała na niego z góry i nie tak się uśmiechnęła. Ponoć chciał też zwrócić uwagę służb medycznych na swój stan. Sąd zdecydował, że mężczyzna zostanie umieszczony w zamkniętym ośrodku psychiatrycznym na czas nieokreślony. Sędzia uznał, że niewybaczalne błędy popełniły też osoby z najbliższego otoczenia 32-latka, które zdawały sobie sprawę z pogarszającego się stanu zdrowia Stephena. Rodzina zamordowanej 27-latki żąda pociągnięcia do odpowiedzialności rodziny, lekarzy i członków kierownictwa hotelu.
Źródło: Fakt
Zdjęcia: Pexels