Sprzedawca w Żabce nie chciał obsłużyć kobiety bez maski.
I nie jest to żadna wyjątkowa sytuacja. W wielu sklepach osoby bez maseczek są natychmiast po wejściu informowane, że nie będzie można ich obsłużyć, jeśli nie założą maski.
Pracownicy nie wnikają w indywidualną sytuację i wyjątki dotyczące masek – czyli zwolnienie z tego nakazu osób, które mają problemy z oddychaniem czy też np. z niepełnosprawnością.
Tak też było w przypadku pani Agnieszki. Nie ma ona żadnej „udowodnionej” choroby układu oddechowego. Jednak po założeniu maski, dostaje duszności i silnych migren.
Podczas wizyty w sklepie Żabka, sprzedawca nie odmówił obsłużenia klientki, bo nie miała zasłoniętych ust i nosa. Pani Agnieszka, która kupiła w Żabce kanapkę, domagała się obsłużenia jej jak każdego innego klienta.
Sprzedawca chciał, aby okazała jakieś zaświadczenie, ale klientka wiedziała, że nie ma takiego wymogu. Pracownik Żabki zmienił zdanie i zrealizował transakcję, dopiero wtedy, gdy pani Agnieszka zaczęła filmować całe zdarzenie (Video poniżej).
„Sytuacja z Żabki sprzed chwili. Pan obsługujący odmówił mi kupna kanapki z uwagi na brak maseczki, która sam nosił tylko na ustach. Kiedy zaczęłam nagrywać natychmiast zmienił zdanie.
Mam problemy z oddychaniem i każde zakrywanie ust i nosa kończy się u mnie migrena. Miałam już do tej pory 4 ataki okropnego bólu głowy z niedotlenienia. Pytam was jak długo to będzie trwać?!”
Opisana i nagrana sytuacja pokazuje, do jakich paradoksów dochodzi poprzez niejasne przepisy. Szczególnie, że wiele całkiem zdrowych osób odczuwa silne duszności, czy inne dolegliwości związane z noszeniem masek. Co więcej, nikt jeszcze nie udowodnił, że naprawdę zapobiegają one szerzeniu się koronawirusa.
Sieć Żabka odniosła się do opisanej sytuacji.
„Franczyzobiorcy na bieżąco są przez nas informowani o aktualnych wytycznych, w tym obowiązku zakrywania ust i nosa. Na drzwiach wejściowych do sklepów umieszczone zostały stosowne plakaty informacyjne.
Zgodnie z regulacjami, jeżeli klient nie przestrzega obostrzeń, franczyzobiorca lub kasjer może go w tej kwestii pouczyć, a w ostateczności poprosić taką osobę o opuszczenie sklepu.
Jeżeli jednak klient zadeklaruje wskazane w rozporządzeniu problemy ze stanem zdrowia, uczulamy naszych franczyzobiorców, aby zdali się na zdrowy rozsądek i ewentualnie poprosili klienta o zasłonięcie ust i nosa przedramieniem lub rękawem.
Zwracamy uwagę, że sprzedawcy mierzą się z wyzwaniem oceny sytuacji, a kiedy postępują zgodnie z regulacjami, często spotykają się z nierozumieniem ze strony klientów. Nie bez znaczenia jest także presja społeczna, której obsługa sklepów jest nieustannie poddawana w związku ze stanem epidemicznym.”
>>>Poszła do banku bez maski. Szokująca reakcja kasjerki!
>>>Belgijski minister robi sobie jaja z maski? (VIDEO)
https://www.facebook.com/agnieszka.jach/videos/10221665607650128/
na podst. fb