Oszukiwali skarb państwa. Wszystko działo się pod pozorem sprzedaży folii „strech” lub kawy. Przestępcy myśleli, że są bezkarni, ale przeliczyli się. Na ich trop wpadli policjanci.
Funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Łodzi zajmowali się badaniem wyłudzania zwrotu nienależnego podatku VAT przez kilkadziesiąt spółek z terenu całej Polski. Sprawa nie była prosta. Miała wiele wątków. Zgromadzony materiał dowodowy pokazał, że mechanizm wyłudzenia polegał na kupowaniu przez polskie podmioty od spółek zarejestrowanych w Czechach lub na Słowacji folii „strech” lub kawy.
– Z uwagi na wewnątrzwspólnotową dostawę, towary te objęte były zerową stawką podatku VAT, dlatego też po stronie polskiej nabywcą towaru jest tzw. znikający podatnik. Podmioty te nie składały deklaracji podatkowych oraz nie odprowadzały należnych podatków. Prezesami zarządów przedmiotowych spółek były tzw. słupy, czyli osoby niezajmujące się faktycznie prowadzeniem działalności gospodarczej, a jedynie firmujące własnym nazwiskiem, nieposiadające dostępu do dokumentów zarówno sprzedażowych jak i rachunków bankowych – opisują proceder funkcjonariusze.
Towar „oferowano” kolejnym firmom w Polsce, tzw. buforom. Następnie „sprzedawano” go za granicę, co pozwalało na wystąpienie przez ostatniego z polskich podatników o zwrot podatku VAT. Ta firma otrzymywała od skarbu państwa nienależny zwrot podatku VAT, którego nigdy nie opłacono.
Proceder trwał od stycznia 2015 roku do września 2015 roku. Policjanci ustalili już podejrzanych. 39-latek został zatrzymany w Sosnowcu. Postawiono mu zarzut prania brudnych pieniędzy. Grozi mu dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Z kolei 56-latek był pozornym prezesem jednej ze spółek i firmował swoim nazwiskiem wystawianie fikcyjnych faktur w wysokości blisko 11 milionów złotych.
Drugiego z mężczyzn już aresztowano na trzy miesiące. Młodszy został objęty policyjnym dozorem. Policjanci informują, że sprawa jest rozwojowa. Nie są wykluczone kolejne zatrzymania.
Zobacz także: GROŹNE rodzynki w sklepach. Sprawdź, czy je kupiłeś!
Fot. Pixabay