Jej śmierć przed niespełna dwoma laty wstrząsnęła całą Polską. 18-letnia Angelika P. zginęła pod Szaflarami na Podhalu, w czasie egzaminu na prawo jazdy. Jej samochód zatrzymał się na torach, tuż przed nadjeżdżającym pociągiem. Egzaminator uciekł z auta, dziewczynie zaś się to nie udało. Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych opublikowała raport w tej sprawie.
Do wypadku doszło latem 2018 roku. W raporcie ujawniono ostatnią rozmowę Angeliki z egzaminatorem. W dokumencie pojawia się też kilka innych ciekawych informacji, które rzucają nowe światło na sprawę. Wygląda na to, że dziewczynie zabrakło naprawdę niewiele, żeby przeżyć…
67-letni Edward R. był egzaminatorem, który miał przeprowadzić egzamin Angeliki. O godzinie 10:56, 21 minut przed fatalnym wypadkiem dziewczyna zgłaszała mu, że jest bardzo zestresowana.
Angelika: Ale jestem zestresowana
Egzaminator: Proszę?
Angelika: Bardzo bije mi serce
Egzaminator: To znaczy, że pani żyje
– takie słowa zapisano w raporcie po odczytaniu nagrań z samochodu.
ZOBACZ TEŻ: Prosto z Wuhan relacjonował epidemię koronawirusa. ZNIKNĄŁ w niejasnych okolicznościach
Edward R. w ostatniej chwili wyskoczył z samochodu, Angelika tego nie zrobiła, mimo że nie siedziała od strony uderzenia – pociąg wbił się w miejsce, na którym siedział egzaminator. Co więcej, składem kierował kandydat na maszynistę, który użył niewłaściwego hamulca. To sprawiło, że droga hamowania pociągu była dłuższa.
Maszynista 1 (podczas hamowania pociągu): C*** głupi stanął na torach!
Maszynista 2 (tuż po zderzeniu z „L-ką”): Czemu ta dziewczyna nie wysiadła, spanikowała chyba…
– to z kolei słowa nagrane w kabinie maszynistów.
Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku wciąż trwa. Zarzuty usłyszał Edward R., ale prokuratura czeka teraz na opinię, którą ma wydać biegły. Od niej zależy dalszy los sprawy i kwalifikacja czynu.