Zmiany w cenach na rynku naftowym związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa z Chin zaczynają być coraz bardziej odczuwalne w Polsce.
Styczniowa obniżka na rynku naftowym, spotęgowana najprawdopodobniej rozprzestrzenianiem się wirusa z Chin zaczyna być coraz bardziej odczuwalna w Polsce. Już drugi tydzień z rzędu koszty tankowania spadają. Jak się okazuje, obniżki nabierają rozpędu.
ZOBACZ TAKŻE: Szykują się GIGANTYCZNIE podwyżki! Trzeba będzie zapłacić nawet o kilkadziesiąt procent więcej
Notowania ropy Brent w ciągu kilku tygodni spadły już o niemalże 15 procent, oddalając się wyraźnie od tegorocznych rekordów cenowych z początku stycznia. Dzięki temu nieśmiałe do tej pory obniżki cen na krajowym rynku paliw wyraźnie nabierają rozpędu.
Aktualnie w rafineriach metr sześcienny 95-oktanowej benzyny kosztuje o 100 złotych mniej Aktualnie średnia cena tego paliwa w ofercie producentów kosztuje 3781,80 PLN za metr sześcienny. W podobnej skali zmalała też cena oleju napędowego. Diesel na przestrzeni tygodnia potaniał o 90,60 PLN i kosztuje dzisiaj w hurcie średnio 3831,00 PLN za metr sześcienny.
ZOBACZ TAKŻE: Więcej pracy dzięki TEJ firmie! Duński gigant przenosi siedzibę do Polski
W ubiegłym tygodniu w mediach było dość głośno o epidemii koronawirusa w Chinach, który nadal zbiera swoje żniwo. To właśnie ona może oddziaływać na spadek popytu na ropę i paliwo w tamtejszych rejonach. Tym samym z poziomu przekraczającego 60 USD w miniony piątek surowiec zszedł do wyników niższych o blisko dwa dolary. Wprawdzie wczoraj Światowa Organizacja Zdrowia uznała bowiem, że hamowanie ruchu lotniczego do Chin może być nadmiernym środkiem ostrożności, co zostało przez gospodarkę za optymistyczną prognozę, jednak nie sposób oczekiwać, że trwale zmieni to panujące nastroje.
fot: pexels