Żyjemy w czasach pandemii, gdzie wszystko jest utrudnione.Według specjalistów jednak najprostsze rozwiązania są najlepsze.
W czasach pandemii koronawirusa nie powinniśmy rezygnować z aktywości seksualnej, bo jak zapewniają doktorzy, seks to najlepsze rozwiązanie na wzmocnienie odporności.
Swoje zdanie na ten temat przedstawił prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
„Owszem, może być wyższy przyrost naturalny po kwarantannie, ale są różne aspekty pobytu w domu. Są osoby, którym brakowało czasu, a teraz mają czas dla siebie. To grupa zadowolona. Druga grupa, to osoby skupione na 50 metrach, które do tej pory radziły sobie, bo często nie było ich w domach. A teraz są razem, jest duże zagęszczenie… Tam, gdzie jest duże zagęszczenie często pojawia się agresja. Trzecia grupa to single, którzy już byli blisko poznania kogoś, a teraz zostali na lodzie. Im brakuje spotkań i bycia z kimś razem. Również pamiętajmy, że są osoby, które pracują, a ich bliscy są w domu”.
W jaki sposób regularny seks wpływa na odporność?
Stosunek seksualny ma korzystny wpływ na układ krążenia i układ oddechowy. Przeprowadzone przez Indiana University w USA badanie wykazało, że kobiety ze zdrowym życiem seksualnym wytwarzają więcej przeciwciał, które zwalczają infekcję. Ponadto seks i orgazm zwiększają nasz dobrostan, ułatwiają zasypianie i relaksują, co pośrednio przyczynia się do poprawy odporności oraz samopoczucia.
Czy koronawirusem można zarazić się podczas seksu?
Wirus przenosi się drogą kropelkową, co oznacza, ze zwykły pocałunek czy penetracja w zupełności wystarczy, żeby zarazić się od drugiej osoby. Jeśli więc mamy podejrzenia, że możemy być nosicielami wirusa, należy całkowicie odizolować się od pozostałych osób.
ZOBACZ TEŻ:Nigdy nie karm tym PSA! MOŻESZ GO NAWET ZABIĆ
Źródło:5minutdlazdrowia/pixabay