Na terenie byłego niemieckiego obozu śmierci Auschwitz-Birkenau odbywały się dzisiaj obchody związane z 75. rocznicą wkroczenia na teren obozu sił sowieckich. Żołnierze ZSRR wyzwolili kilka tysięcy umierających więźniów, których Niemcy pozostawili w obozie na pewną śmierć, podczas gdy sami uciekli, zabierając ze sobą silniejszych więźniów, którzy umierali potem w tzw. Marszach Śmierci. W muzeum Auschwitz nie brakło mocnych słów i wzruszeń.
Główną osią obchodów były oczywiście przemówienia ocalałych z Holokaustu. Ponieważ jest ich coraz mniej, to ich świadectwo tych strasznych chwil jest dla nas najważniejsze.
Kto mógł przewidzieć, że nasze włosy będą służyły za wypełnienie materaców. Kto przewidział, że będą wszy. Jednak ukryte było w sercu marzenie, że może jutro jednak nadejdzie. Jutro nadeszło, ale wspomnienia zostały[…]
Do dziś mam w sobie te uczucie. Gdzie wyście byli, gdzie był świat, który słyszał i nie zrobił nic, aby ocalić tyle tysięcy ludzi? Co mam powiedzieć, że chce mi się płakać na myśl o tamtych zdarzeniach? Dajecie mi wiarę na przyszłość – wy wszyscy zgromadzenie – że podobna tragedia już nigdy się nie zdarzy
– mówiła Batszewa Dagan, która zwracała się m.in. do liderów wszystkich państw, którzy przybyli na obchody.
Głos zabierało też wielu innych więźniów, którzy apelowali o pamięć i wielokrotnie podnosili stwierdzenie „nigdy więcej”, towarzyszące praktycznie wszystkim obchodom w niemieckich obozach koncentracyjnych.
Głos zabierali też przedstawiciele władz, przede wszystkim prezydent Andrzej Duda. Następnie wszyscy zgromadzeni udali się na ekumeniczne nabożeństwo i pod pomnik ofiar Birkenau.
Obóz Auschwitz-Birkenau został założony przez Niemców w 1940 roku. Szacuje się, że przez pięć lat wojny zginęło w nim około miliona osób, głównie obywateli Polski – zarówno żydów, jak i chrześcijan. Do Auschwitz trafiały też transporty Żydów z innych państw, poza nimi w obozie ginęli Romowie, Sinti i jeńcy sowieccy.