Stenia i Władek byli jedyną parą z ostatniej edycji Sanatorium Miłości, która wyjechała z turnusu razem. Wydawało się, że stanowią zgraną i udaną parę, ale sielanka z programu rozrywkowego szybko została zweryfikowana przez życie. Poza tym, emisja kolejnych odcinków programu sprawiła, że Stenia zrozumiała, że nie wszystko wie o Władysławie.
Stenia o swoich smutnych przejściach z Władkiem opowiedziała w „Plejadzie”: „Musiałam to zrobić. Prosto z planu programu pojechałam razem z nim do jego domu w Jastrzębiu Zdroju. Zrobiłam to na jego prośbę i wiedziałam, że on chce przedstawić mi swoją rodzinę. Potem zaprosiłam go do siebie. Miłe chwile skończyły się jednak w grudniu, a powodów jest kilka…” – mówi tajemniczo kobieta.
Jak się okazuje, codzienne życie w normalnych warunkach pokazało, że oboje mają zupełnie różne charaktery. Po prostu – nie pasowali do siebie. Różnice pomiędzy obojgiem były tak duże, że nie potrafili normalnie funkcjonować:
Różnimy się niemal we wszystkim. Ja nie lubię zbyt rozrywkowego trybu życia i nigdy nie przesadzam z alkoholem. Szanuję też moich przyjaciół i bardzo dbam o kulturę osobistą. Nie intryguję, nie plotkuję i nie osaczam innych. A przede wszystkim nie opowiadam o intymnych sprawach na forum publicznym. Trzeba znać granice szczerości
– powiedziała Stenia. A to chyba należy uznać za mocny zarzut w kierunku Władka!
Co więcej, gdy doszło do emisji odcinków Stenia obejrzała na ekranie, jak Władek na radce z Bożenką w jacuzzi obłapiał ją i bawił się nie gorzej niż z nią samą! To przelało czarę goryczy i sprawiło, że kobieta postanowiła się z nim rozstać.
Czułam się ośmieszona i poniżona. Gdybym dowiedziała się o tym wcześniej, do domu wróciłabym sama, a nie z Władkiem
Ciekawe jest to, że w czasie trwania programu Stenia zupełnie inaczej wypowiadała się o Władku. Wręcz wyobrażała go sobie jako partnera do grobowej deski. Niestety, jak widać życie to nie telewizja…