Proboszcz parafii św. Mikołaja w Wielu na Pomorzu w czasie niedzielnej mszy świętej pozwolił wiernym, jeżeli tylko chcą, na zdjęcie maseczek ochronnych z twarzy. Ksiądz uważa również, że ktoś cały czas próbuje przekonać Polaków, że koronawirusem nie zakażą się w sklepie, tylko w kościele.
Duchowny z Pomorza przekonuje, że w kościele możemy zarazić się jedynie „miłością i dobrocią”. Takie słowa usłyszeli wierni, którzy po zniesieniu obostrzeń tłumnie zjawili się w kościele p.w. św. Mikołaja w Wielu. Obecne prawo dopuszcza, że na 15m2 świątyni może znajdować się jedna osoba. Podczas wygłaszania kazania ksiądz pozwolił wiernym na zdjęcie maseczek z twarzy. Proboszcz stwierdził, że świątynia jest jego miejscem pracy i on zezwala na takie ustępstwo, oczywiście jeśli parafinie będą tego chcieli. Kapłan uważa, że jedyne „niebezpieczeństwo” jakie czyha na nas w kościele to „dobroć i miłosierdzie”.
ZOBACZ:Łódź: Pijana 66-latka doprowadziła do groźnej kolizji. Później zaproponowała policjantom (…)!
Sprawa proboszcza została nagłośniona w mediach, a on sam postanowił się do niej odnieść. Ksiądz podkreślił, że nigdy nie miał zamiaru kwestionować rozporządzeń wprowadzonych przez władze państwowe. Dodał również, że on i jego parafianie przestrzegają wytycznych odnoszących się do maksymalnej liczby uczestników mszy i nabożeństw. Ksiądz odniósł się również do tematu zdejmowania maseczek przez wiernych. Nie było ono jego nakazem, tylko dobrowolną wolą każdego z nich. Duchowny stwierdził, że jest przepis, który zezwala na takie zachowanie.
ZOBACZ TAKŻE:GENIALNY pomysł Japonki! Nie uwierzysz, jak USPOKAJA swoje dziecko! (PRZETESTUJESZ?)
źródła: wprost.pl, foto: pixabay.com