Od 4 maja możemy na powrót korzystać z wielkich powierzchni galerii handlowych. Otworzyły się też inne sklepy wielkopowierzchniowe, np. z meblami. Tymczasem idą coraz cieplejsze miesiące a my wciąż nie możemy np. skorzystać z ogródka piwnego czy tarasu restauracji. Kiedy rząd planuje uruchomić stacjonarne punkty gastronomiczne?
Pierwotny plan odmrażania gospodarki opublikowany 16 kwietnia zakładał otwarcie restauracji w tzw. trzecim etapie znoszenia ograniczeń. 4 maja wszedł w życie drugi etap odmrażania, jednak rząd zastrzegał, że nie będzie podawał z góry dat wprowadzania kolejnych etapów. Dlatego zarówno dla konsumentów jak i przedsiębiorców wciąż trwa wielka niewiadoma, co do przyszłości dostępu do usług i swoich biznesów. Ogłaszanie kolejnych etapów zostało obwarowane aktualnymi trendami zakażeń i rozwoju epidemii.
ZOBACZ TEŻ: Kiedy dzieci wrócą do szkoły? Minister Edukacji podał datę
Radio RMF FM podało, że rząd wstępnie planuje otwarcie restauracji na 18 maja – czyli równo dwa tygodnie po wprowadzeniu poprzedniego etapu. Okres ten ma pomóc stwierdzić, czy po poprzednich poluzowaniach nie następuje rozwój choroby.
Nie wszystkie lokale będą mogły zostać otwarte w tym terminie. Na początek otworzą się tylko te miejsca, które dysponują ogródkami na świeżym powietrzu. Stoliki będą musiały być oddalone od siebie o minimum dwa metry, a klient nie będzie mógł sam podejść do baru czy okienka oddawania naczyń. Tym samym nie będą mogły być otwarte lokale samoobsługowe, w których nie ma kelnerów.
Klient przebywający w restauracji będzie mógł zdjąć maseczkę i nie będzie potrzebował rękawiczek. Jednak od stolika będzie mógł odejść wyłącznie do toalety – nie ma możliwości swobodnego przemieszczania się po lokalu i ogródku.
Złagodzenie tych surowych zaleceń jest przewidziane po kolejnych dwóch tygodniach – z założeniem, że nie dojdzie w międzyczasie do rozprzestrzenienia się choroby i wystrzelenia w górę statystyk zakażonych.
Restauratorzy mogą prawdopodobnie spodziewać się pewnych ułatwień ze strony samorządów. Prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski zapowiedział, że bez dodatkowych opłat jest skłonny powiększyć przestrzenie przysługujące restauratorom na ogródki letnie. Jednak sami restauratorzy na razie podchodzą do tych propozycji bardzo pesymistycznie. Nie rozumieją dlaczego działają galerie handlowe, a ich biznesy nie mogą. Dodatkowo podkreślają, że otwarcie ogródka z dosłownie kilkoma stolikami nijak nie pomoże im poprawić dramatycznej sytuacji finansowej.