Na autostradzie S5, na odcinku Wrocław-Trzebnica doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia.
Nagrał je przypadkowy kierowca, pan Piotr Gałkowski, który także podróżował po autostradzie.
Na nagraniu widzimy najpierw normalny ruch drogowy. Następnie biały bus jadący przed filmującym, gwałtownie zwalnia. Potem bus mija cysternę i czarnego opla, które zatrzymały się na poboczu.
Filmujący też zwalnia, a następnie zaczyna gwałtownie trąbić. Zobaczył coś, czego my nie widzimy w kadrze.
Dopiero kilka sekund później pojawia się opel i… goniący go kierowca. Na szczęście mężczyźnie udaje się dobiec do auta, wskoczyć do samochodu i odzyskać panowanie nad pojazdem.
Jak napisał pan Piotr:
Kierowca Opla, przy manewrze wyprzedzania, zahaczył o cysternę. Gdy zatrzymali się na poboczu, kierowca Opla pozostawił auto na luzie, a te zaczęło zjeżdżać pod pędzącę auta. Mało brakowało, a mogło dojść do wielkiego karambolu.
Ponieważ droga była płaska, to prawdopodobnie samochód miał automatyczną skrzynię biegów i dlatego sam ruszył. Internauci zwracają też uwagę, na to że w Oplach czasem nie „zaskakuje” ręczny.
Zdarzenie z cysterną i Oplem mogło skończy się tragicznie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
>>>Jakimowicz do „kolegi”: Posłuchaj podstarzały frajerze… jesteś gotów…?
fot. you tube Piotr Gałkowski