To jedna z najbardziej szokujących spraw ostatnich lat. W październiku 2010 roku Grzegorz W., syn ówczesnego wiceministra transportu Eugeniusza Wróbla, zabił swojego tatę nożem, a potem poćwiartował piłą jego zwłoki, zapakował je w rolki od tapet i utopił je w Zalewie Rybnickim.
Morderca nadal przebywa na wolności. Dlaczego?
31-letni Grzegorz W. przyznał się do winy, ale wciąż przebywa na wolności, co może budzić wśród wielu osób niepokój. Dlaczego mężczyzna nie trafił do wiezienia? Ponieważ zdaniem biegłych sądowych w chwili dokonywania zabójstwa był niepoczytalny.
Leczy się w psychiatryku
Grzegorz W. przebywa w zakładzie psychiatrycznym w Branicach (woj. opolskie). Mężczyzna od jakiegoś czasu może nawet wychodzić na przepustki do domu.
Zgodnie z aktualną opinią sporządzoną przez biegłych jego stan jest stabilny, brak jest natomiast możliwości podania informacji na temat zaburzeń, na które cierpi. Grzegorz W. obecnie przebywa na oddziale o podstawowym stopniu zabezpieczenia. Brak jest informacji o tym, na jakiego typu oddziałach podejrzany znajdował się wcześniej – powiedziała w Dzienniku Zachodnim Marta Lasecka z Sądu Okręgowego w Opolu.
Co to za typ oddziału?
Jest to oddział, który nie ma nawet zamykanych sal, ale ma za to w oknach kraty. Na oddziale tym pacjent może swobodnie się poruszać. Może też wychodzić do domu.
Przysługują mu urlopy, przepustki, ale za każdym razem o takiej sprawie powiadamiany jest sąd” – tłumaczy przedstawiciel szpitala w Branicach.
Źródło: Fakt
Zdjęcie: Pixabay