W czwartek 11 czerwca doszło w Wolsztynie pod Poznaniem do makabrycznego odkrycia. W jednym z mieszkań znaleziono zwłoki 44-letniej kobiety i jej 10-letniego syna. Po kilku dniach poznańska prokuratura przedstawiła prawdopodobne okoliczności zdarzenia.
Policjanci pojawili się w mieszkaniu 44-latki ponieważ od ponad doby nie można było nawiązać z nią kontaktu. Nie było wątpliwości, co do tego, że kobieta popełniła samobójstwo. Niejasne jednak pozostawały powody śmierci jej dziecka.
ZOBACZ TEŻ: Donald Trump POWAŻNIE CHORY? Te filmy wywołały masę spekulacji!
Łukasz Wawrzyniak rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu poinformował w weekend, że po sekcji zwłok chłopca można powiedzieć, że doszło do rozszerzonego samobójstwa. Wciąż jednak nie wiadomo jaka konkretnie była przyczyna śmierci 10-latka. Do tego potrzebne będą dalsze, pogłębione i specjalistyczne badania z zakresu m.in. toksykologii.
Prokurator Wawrzyniak zdradził też, że kobieta pozostawiła list pożegnalny. Wszystko wskazuje na to, że targnęła się na życie swoje i syna z powodu problemów finansowych. Sąsiedzi kobiety są wstrząśnięci tą sytuacją. Jak mówią zarówno ona jak i syn byli bardzo spokojni. Mieszkali w tym miejscu od pół roku. Nikt z sąsiadów nie wiedział, że mieli problemy.