Pierwszy lotniczy test kwalifikacyjny nowej amerykańskiej samolotowej bomby jądrowej B61-12 został przeprowadzony 14 marca na poligonie w stanie Nevada – poinformowało ministerstwo energetyki USA, któremu podlega produkcja broni nuklearnej.
Według komunikatu wchodzącego w skład tego resortu Zarządu Państwowego Bezpieczeństwa Nuklearnego (NNSA), pozbawioną materiału rozszczepialnego bombę zrzucono z myśliwca bombardującego F-16, a „test służył zbadaniu nienuklearnych funkcji bomby jak też zdolności samolotu do jej użycia”.
Była to pierwsza z prób, których cała seria odbędzie się w ciągu najbliższych trzech lat w ramach kwalifikowania B61-12 do służby. Trzy lotnicze testy rozwojowe bomby przeprowadzono pomyślnie w 2015 roku.
„Ta demonstracja pełnej skuteczności systemu w rzeczywistych warunkach zrzutu oznacza kolejne osiągnięcie programu wprowadzania na uzbrojenie B61-12. Pomyślny test dostarczył istotnych danych dla potwierdzenia, że bombę skonstruowano zgodnie z wymogami wojska. Odzwierciedla to trwałość działań USA na rzecz bezpieczeństwa narodowego oraz bezpieczeństwa naszych sojuszników i partnerów”.
B61-12 zastąpi znajdujące się obecnie w lotniczym arsenale nuklearnym USA cztery wcześniejsze warianty bomby B61 oraz bombę B83 – ostatnią z zachowanych dotąd bomb o mocy wybuchu rzędu megatony. Przewiduje się, że pierwsza nowa bomba będzie gotowa w marcu 2020 roku, a cały program przezbrajania zostanie zrealizowany do roku 2024.
Jak podaje NNSA, liczba amerykańskich lotniczych bomb jądrowych zmniejszy się przy tym o 53 proc., a ilość zawartego w nich materiału rozszczepialnego aż o 87 proc. – ale bez jakiegokolwiek uszczerbku dla militarnej wartości arsenału. B61-12 ma w porównaniu z wcześniejszymi wariantami mniejszą moc wybuchu, ale równoważy to jej system precyzyjnego naprowadzania na cel.
PAP
kd