W Peru, podobnie jak z Polsce kilka miesięcy temu, obowiązuje zakaz prowadzenia działalności przez lokale gastronomiczne czy dyskoteki.
Nie można się gromadzić z uwagi na epidemię koronawirusa. Pomimo tych przepisów w sobotę 22 sierpnia w Thomas Restobar w Limie (stolica Peru) bawiło się około 120 osób.
Mieszkańcy sąsiednich budynków w dzielnicy Los Olivos zawiadomili Policję o odbywającej się imprezie. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, imprezowicze zaczęli uciekać w popłochu z klubu.
Jak informują media, mieli oni do dyspozycji tylko jedne drzwi wejściowe, do których prowadziła klatka schodowa. Uczestnicy imprezy wpadli w panikę i walczyli między sobą o możliwość wydostania się na zewnątrz.

W efekcie zaczęli tratować siebie nawzajem, deptać i podduszać. Łącznie stratowano lub uduszono 13 osób, a 6 kolejnych, w tym funkcjonariusze, trafiło do szpitala.
W tym przypadku Policji nie przyczyniła się do śmierci osób przebywających w klubie. To sama informacja o obecności służb wywołała nieopanowane zachowanie tłumu i panikę, która doprowadziła do tragedii.
POLECAMY: Monika Olejnik o Szumowskim. Podsumowała go jednym zdaniem!!!
https://www.facebook.com/cronicavivaprensa/videos/1673262919521529