Według oceny PO – posłowie PiS stają ramię w ramię z prezydentem Turcji – Erdoganem i jego reżimem. Argumentem PiS w tej sprawie jest trudna sytuacja geopolityczna Turcji.
Z racji zaniepokojenie funkcjonowaniem instytucji demokratycznych w Turcji, Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy opowiedziało się za przywróceniem procedury monitoringu tego kraju.
Głosowanie poprzedziła nie tylko debata, ale również próba zamachu stanu, masowe aresztowania, prześladowanie opozycji i rozszerzenie władzy prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Za monitoringiem opowiedziało się 113 deputowanych, przeciw było 45, w tym posłowie PiS-u. Ciekawe jest również to, że właśnie politycy Prawa i Sprawiedliwości opowiedzieli się przeciw przyjęciu raportu dotyczącego funkcjonowania instytucji demokratycznych w Turcji.
„Uznaliśmy, że będziemy głosować przeciwko, ponieważ jest to raport, który przykłada takie same standardy funkcjonowania państwa jakie należałoby przyłożyć do krajów, które funkcjonują w stabilizacji i pokoju, a tak nie jest” – skomentował Arkadiusz Mularczyk (PiS).
Posłowie PO twierdzą, że głos PiS-u w tej sprawie jest przeciwko rekomendacjom, które płyną ze wszystkich frakcji, przeciwko zasadom wynikającym z funkcjonowania Rady Europy.
Według Sławomira Nitrasa (PO) „dzisiaj politycy PiS przynoszą wstyd polskiemu parlamentowi”. Nitras ocenił, że posłowie PiS, kierując się instrukcjami polskiego MSZ, bronią Erdogana. „Jest to wstyd, że jesteśmy drugą grupą narodowościową, która broni zamachu stanu, prawdziwego puczu w Turcji” – podkreślił.
źródło: PAP
KG