Od dziś (26.06.2021) zwiększają się dopuszczalne limity klientów w sklepach.
Wcześniej na 15 metrów kwadratowych przypadała 1 osoba, teraz jest to 1 osoba na 10 metrów. Do tego momentu wszystko jest jasne.
Jednak limit nie dotyczy osób w pełni zaszczepionych, co oznacza, że poza liczbą osób adekwatną do powierzchni sklepu, na teren obiektu może wejść dowolna liczba zaszczepionych klientów. I tu pojawiają się spore wątpliwości co do ewentualnej weryfikacji osób przebywających w sklepie.
Pojawia się pytanie, kto i jak ma sprawdzać, czy dana osoba przyjęła szczepionkę. Jak podaje Interia:
Nie będzie to proste choćby dlatego, że żadne z dotychczasowych rządowych rozporządzeń nie reguluje kwestii tego, w jaki sposób można żądać od klientów podawania danych na temat szczepień. Nie wiadomo też, kto jest uprawniony do przeprowadzania tego typu weryfikacji.
Druga wątpliwość dotyczy kwestii odbioru społecznego takich regulacji. Podobnie jak było na jednym z poznańskich basenów [czytaj tutaj] wprowadzenie podziału na zaszczepionych i niezaszczepionych wywołało bardzo negatywne reakcje.
Tak więc jeśli właściciele sklepów znajdą rozwiązanie na weryfikację czy dana osoba jest już po szczepionce i wprowadzą odpowiednie limity, to również może zostać odebrane jako segregacja. Tym samym znów niektórzy poczują się „lepsi” a inni „gorsi”.