Przez lata powtarzano, że Polacy cierpią na „samochodozę”, a nasze ulice toną w morzu prywatnych aut. Dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, błędnie interpretowane przez europejskie raporty, służyły jako amunicja w debatach politycznych i społecznych, a kierowcy stawiani byli w roli winnych korków, smogu i degradacji miast. Najnowsze dane pokazują jednak coś zupełnie innego.
Okazuje się, że Polska nie znajduje się już nawet w pierwszej piątce najbardziej zmotoryzowanych państw Unii Europejskiej.
Martwe dusze w ewidencji
Jeszcze w 2023 roku w raporcie ACEA Polska znalazła się na trzecim miejscu w Europie pod względem liczby samochodów przypadających na 1000 mieszkańców. Średnia miała wynosić aż 662 auta. W praktyce okazało się jednak, że dane opierały się nie na faktycznie jeżdżących pojazdach, lecz na całkowitej liczbie zarejestrowanych aut w CEPiK-u, w tym tzw. „martwych dusz”, czyli samochodów, które od lat nie przechodziły badań technicznych i nie miały ważnego ubezpieczenia OC.
Eksperci od dawna ostrzegali, że takie statystyki nie oddają realnego obrazu. Mimo to, przez lata medialne nagłówki utwierdzały opinię publiczną w przekonaniu, że Polska jest krajem chorobliwie uzależnionym od samochodów.
Wielkie czyszczenie ewidencji
Sytuację zmieniła dopiero decyzja Ministerstwa Cyfryzacji. 10 czerwca 2024 roku z CEPiK-u usunięto ponad 7,1 mln pojazdów. Wypadły z systemu auta, które przez co najmniej dekadę nie miały OC ani badań technicznych, a ich ostatnia rejestracja miała miejsce przed 2005 rokiem. Jednego dnia liczba pojazdów w Polsce spadła więc o jedną czwartą.
To wielkie czyszczenie pozwoliło wreszcie skorygować dane i urealnić obraz polskiej motoryzacji.
Polska poniżej średniej
Z najnowszego raportu ACEA „The Automotive Industry Pocket Guide 2025/2026” wynika, że w 2023 roku na tysiąc mieszkańców Polski przypadało średnio 635 samochodów, czyli mniej niż wynosi europejska średnia (645). Polska znalazła się tym samym dopiero na 10. miejscu w zestawieniu.
Wyżej są m.in. Czechy (687 aut), Grecja (645), Hiszpania (639). Zdecydowanie w czołówce pozostają Włochy (789), Luksemburg (785) oraz lider – Cypr (818).
Samochodoza? Bardziej mit niż rzeczywistość
Nowe dane jasno pokazują, że hasło „samochodozy” było w dużej mierze efektem błędnej interpretacji. W praktyce Polacy mają dziś mniej aut na głowę niż średni mieszkaniec Unii Europejskiej. Choć problem korków, braku parkingów i emisji spalin wciąż istnieje, nie ma podstaw do twierdzenia, że Polska jest jednym z najbardziej uzależnionych od samochodów krajów Europy.
Mimo to media, które przez lata podsycały narrację o rzekomej motoryzacyjnej „chorobie narodowej”, niechętnie wracają do tematu, by ją skorygować.
Wiktoria Sikorska
