Beata Mazurek zmiażdżyła dziennikarza Agory. Nie oszczędziła również Radosława Sikorskiego.
Podczas konferencji prasowej rzecznik PiS Beata Mazurek wyszła do dziennikarzy, aby odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących między innymi kasacji sprawy Kamińskiego czy projektów ustaw o SN i KRS, które to prezydent Andrzej Duda ma przygotować.
Pani rzecznik usłyszała również z ust dziennikarza „Agory” pytanie nawiązujące do wczorajszej wypowiedzi byłego ministra Radosława Sikorskiego, który na Twitterze wyraźnie dał do zrozumienia, że Powstanie Warszawskie było niepotrzebne, pisząc między innymi.
„Młodzież myślała, że idzie po zwycięstwo, a nie po honorową śmierć. Uważam, że samobójstwo każdy powinien popełniać na własny rachunek”
A kim jest dziś Radosław Sikorski – odpowiedziała szorstko, pytaniem na pytanie. No name – dodała szybko.
Zaraz potem dziennikarz „Agory” zapytał rzecznik o premie czy też nagrody przyznawane ministrom. Podkreślił, że całą sprawę opisał „FAKT”.
I tu Mazurek nie dała się wyprowadzić z równowagi, kwitując:
Jest pan dziennikarzem „Fakt” -zapytała rzecznik. Nie – odpowiedział mężczyzna. To niech pan zapyta dziennikarza „Fakt”, który na ten temat pisał, on na pewno wie o co chodzi, bo ja nie wiem – dodała Bochenek.
Zniesmaczony dziennikarz nie miał pomysłu na kolejne pytanie i po prostu odszedł w nieznane. Mazurek przejechała po nim słownym walcem.
B. Mazurek: a kim jest dzisiaj Radosław Sikorski?
Dziennikarz: był marszałkiem Sejmu
B. Mazurek: ale dzisiaj jest no name'em#wieszwiecej pic.twitter.com/9wSyc8x79n— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) August 1, 2017
Źródło Twitter
MM