Niemal rok po równie zagadkowej śmierci Magdaleny Żuk, w Hurghadzie znów doszło do tragedii z udziałem polskiego turysty. Media w Egipcie mówią o samobójstwie, jednak zachowanie młodego turysty nasuwa wiele podejrzeń na temat faktycznych przyczyn śmierci.
Marcin M. narzekał przez kilka ostatnich dni swojego pobytu na zły stan zdrowia. Na kilka godzin trafił nawet do szpitala, gdzie zdiagnozowano niski poziom glukozy we krwi i odwodnienie. Polak miał także powiedzieć lekarzom, że „słyszy głosy”.
Turysta po wyjściu ze szpitala prosił opiekuna wycieczki o wcześniejszy powrót do Polski, jednak ze względu na brak połączeń lotniczych nie spełniono jego prośby.
9 czerwca wydarzyła się tragedia. Marcin M. po kolacji w hotelu Hawaii Rivera Aquapark Resort pozostawił swoją dziewczynę i oddalił się w nieznanym kierunku. Następnego dnia rano jego ciało odnaleziono na terenie pobliskiej budowy.
Portal hurghada24.pl mówi nieoficjalnie, że przyczyną śmierci Polaka było samobójstwo. Jednak postępowanie prokuratorskie w sprawie cały czas trwa.
Interesującym wątkiem jest nagranie z monitoringu, na którym widać, że mężczyzna otrzymuje „coś” od taksówkarza. To każe wziąć pod uwagę możliwość zażycia narkotyków lub innej substancji. Czy to środki psychoaktywne popchnęły go do samobójstwa?
W ubiegłym roku w tajemniczych okolicznościach w Hurghadzie zmarła 27-letnia Magdalena Żuk. Jaka tajemnica kryje się w sprawie Marcina M.? Miejmy nadzieję, że sprawa zostanie poprowadzona rzetelnie i poznamy faktyczne przyczyny tego dramatu.
fakt.pl/pixabay