Wydawało się, że serial pod tytułem „Rodzina Żyłów” się zakończył. Podobno para miała znaleźć wspólny język i dojść do porozumienia np. w kwestii spotkań z dziećmi. Tymczasem ostatni post na Instagramie Justyny świadczy, że wcale nie jest tak dobrze.
Justyna Żyła znowu wylała całą swoją frustrację poprzez konto na Instagramie. Ale tym razem oskarżenia jakie wypowiedziała są naprawdę mocne:
Mam nadzieję, iż nagrywając dokument, powiedziałeś, ile razy naplułeś mi w twarz, groziłeś pobiciem, zastraszałeś, szantażowałeś, przyznałeś się, iż urodziło Ci się dziecko… że Nasze dzieci traktowane są przez Ciebie jak zabawki? W wyznaczone dni, jak powiedziałeś, jesteś ojcem, reszta cię nie obchodzi, że nagrywasz mnie tym fajnym sprzętem (jak okulary -gadżet detektywistyczny nawet w miejscu pracy i przy dzieciach), że wspomniałeś, ile razy prosiłam, żebyś z mamusią nie przyjeżdżał, żebyś usiadł, normalnie wypił kawę i porozmawiał, żeby nasze dzieci po kątach nie spały u twoich rodziców, że nie zabierzesz ich do swojego mieszkania, bo twoja dziewczyna się nie godzi, że pomału z naszego domu wynosisz wszytko i że w dzień ojca jak Karolinka biegała za Tobą z prezentem, to ty z Twoją mamą uciekaliście z twoimi pucharami. Państwo wybaczą kolejną prywatę, ale do Tego człowieka dociera jedynie komunikacja przez media. Takie i nie inne zachowanie z Mojej strony wynikało tylko i wyłącznie z braku jakiejkolwiek komunikacji ze strony męża. To jest mój ostatni wpis na temat Mojego męża, a sytuacje które stwarza i jak potrafi kłamać w żywe oczy, wiem tylko Ja i osoby z naszego otoczenia. Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za to, co rozgrywało się w ostatnim czasie w mediach i do czego zmusiła mnie sytuacja mimo Mojej woli.
– napisała Żyła
Takie oskarżenia to naprawdę coś, czego jeszcze nie było. Zaryzykujemy stwierdzenie, że niektóre z nich kwalifikowałyby się do odpowiedzialności karnej. Jaka jest prawda w tej sprawie? Czy znany i lubiany skoczek może być potworem na jakiego kreuje go żona?
Mamy nadzieję tylko na jedno – że to faktycznie już ostatni wpis Justyny na ten temat…