Biznesmen z Walii prowadzi zarabia w jeden dzień tyle, że nie musi pracować przez resztę tygodnia. Jego pub serwuje niedzielne obiady.
Chris Lewis wpadła na pomysł naprawdę dochodowego biznesu. Jego pub Curly Dinners zarabia wystarczającą ilość pieniędzy, aby otwarta była tylko przez jeden dzień. Klienci bardzo wysoko oceniają jakość serwowanych dań. Wystarczy wspomnieć, że na jednym z portali społecznościowych zamawiający wystawiają restauracji notę 4,8 na 5 możliwych.
Choć początki nie były łatwe Curly Dinners jest już na rynku od 14 lat. Jedzenie dostępne jest tylko na wynos. Jedna porcja to wydatek rzędu 4,5 funta dla dzieci oraz 6,50 funta dla dorosłych. Wszystko pakowane jest styropianowe pojemniki. Każde danie złożone jest z mięsa, warzyw, pieczonych ziemniaków, farszu, tzw. puddingu Yorkshire oraz domowego sosu Curly. Oczywiście można zamówić także wersję wegetariańską. Do wyboru, za dodatkową opłatą dostępne są także desery czy ciasto.
Choć restauracja zarabia tylko w niedzielę, to tak naprawdę praca zaczyna się już w piątek. Wtedy na miejsce przybywają dostawy produktów, sobota to dzień przeznaczony na przygotowywanie jedzenia, zaś ostatni dzień weekendu to już tylko wydawanie posiłków. Ośmioosobowa ekipa działa niemal jak linia produkcyjna. Średnio przygotowywane jest od 350 do 380 obiadów. Dzięki temu Curly Dinners zarabia około 28 tys. funtów rocznie będąc praktycznie otwarte tylko przez jeden dzień.
Na koniec dodajmy, że pub cieszy się tak dużą popularnością, że zamówienia na specjalny obiad serwowany w Boże Narodzenie składane są już we wrześniu.
foto facebook / pixaby / źródło mirror.co.uk