Polska mogłaby być przedmurzem chrześcijaństwa z Zachodu, ale jak na razie rządy PiS nie robią nic, by wykorzystać tę szansę.
W poprzednim felietonie (Zaprosić bogatych uciekinierów z Europy Zachodniej) pisałem, by zaprosić do Polski bogatych i wykształconych pracowitych mieszkańców Europy Zachodniej, którzy z powodu niekontrolowanego napływu obcych kulturowo imigrantów coraz częściej w swoich miejscach zamieszkania obawiają się o zdrowie, a nawet życie. Niestety jak na razie rząd PiS nie robi nic, by takich ludzi zachęcić do przyjazdu do Polski. – Robimy wszystko, żeby ich zniechęcić na dzisiejszy dzień. Nacjonalizacja ziemi i te komunistyczne rzeczy, które PiS robi (…) Taka informacja rozchodząca się, żeby tutaj się nie osiedlili i ziemi nie nabyli niezwykle zniechęca – stwierdził Stanisław Żółtek, europoseł KNP.
A jak można zachęcić takich ludzi do przyjazdu do Polski? – Zachęcić ich można wolnym rynkiem. Jak ktoś się przesiedla do nieznanej społeczności, to boi się tego, że będzie wyizolowany, że miejscowi mają własne układy, połączenia, że on nie będzie w stanie zarobić, nie będzie w stanie się dorobić, nie będzie w stanie produkować, bo są wzajemne układy – stwierdził Żółtek. – Wolny rynek likwiduje to, jest jakby taką czystą zachętą, żeby tu przybyć. Przyjedź, bo będziesz taki sam jak my, bo nie mamy żadnych specjalnych uprawnień, przywilejów itd. Likwidacja wszelkiego rodzaju przywilejów, zasiłków, dotacji powoduje ściągnięcie ludzi chętnych do pracy. Najlepszy element w społeczeństwie, jaki może być, to w ten sposób przyjedzie. Tak jak do Stanów przyjeżdżali ludzie chętni do pracy. Gdyby wtedy w USA był taki układ, jak teraz się już tworzy, że przyjadą i nic nie mogą zrobić, bo im nie wolno, jest zakaz, nakaz, trzeba mieć zgodę wójta, jego żony, pociotków itd. to nie byłoby po co przyjeżdżać. Polska niestety jest krajem takim biurokratyczno-socjalistycznym – zaznaczył.
Co gorsza, jak na razie PiS zachęca do przyjazdu tych imigrantów, którzy emigrują nie dla pracy (tak jak na przykład Ukraińcy czy Wietnamczycy), ale dla zasiłków. – Prawo, które w tej chwili wprowadził PiS [500 zł na dziecko – przyp. TC] przyznaje każdemu, kto zostanie przyjęty jako emigrant, prawo zasiłku na te dzieci. Na piętnastkę czy siódemkę. To już jest solidny element, żeby tu przyjechali do Polski – stwierdził Żółtek. – Pomijając fakt, że jest to kradzież, dziadostwo i socjalizm, to jeszcze w sprawie imigracji jest to bardzo ryzykowny krok. Dopóki nie ma tego zasiłku dla nich, to jesteśmy bezpieczni, nawet nie mając wojska – dodał.
Choć Komisja Europejska nadal chce szerzyć źle pojętą tolerancję i walczyć z wyimaginowaną mową nienawiści, to przed Polską stoi historyczna misja – uratowanie zachodniej cywilizacji. Bo identyczna sytuacja miała miejsce, kiedy starożytny Rzym zamiast przepędzić barbarzyńskich Germanów, „zaczął udzielać im azylu we własnych granicach”. Michał Gniadek-Zieliński zauważył w swoim artykule w „Myśli Konserwatywnej”, że zarówno starożytni Germanie, jak i współcześni muzułmańscy imigranci chcieli dokładnie tego samego: opieki socjalnej. Zakończyło się to upadkiem Rzymu. – Polska była przedmurzem chrześcijaństwa ze Wschodu, teraz będzie przedmurzem chrześcijaństwa z Zachodu – prorokuje europoseł Żółtek.