48-letni Wietnamczyk miał pecha. W niemalże agonalnym stanie przywieziono go szpitala w prowincji Quang Tri. Szybko okazało się, że mężczyzna zatruł się alkoholem metylowym. Wtedy lekarze postawili na kontrowersyjną, ale skuteczną terapię i podali mu piwo!
Nguyen Van Nhat miał w organizmie śmiertelne stężenie metanolu. Jeśli lekarze chcieli uratować jego zdrowie i życie, musieli działać szybko. Jednak nawet wtedy, czasu było zdecydowanie za mało. Postanowili więc go sobie zapewnić i zamiast najwymyślniejszych leków podali pacjentowi piwo!
ZOBACZ Polacy warzą piwo z bakteriami z… WAGINY! Chcą podbić rynek azjatycki
Sedno tej metody tkwi w ludzkim metabolizmie. Wątroba szybciej rozkłada alkohol etylowy – czyli ten znajdujący się w piwie, wódce i innych alkoholach z legalnych źródeł – niż metylowy. Podając więc piwo, lekarze blokowali rozkład alkoholu metylowego na trujące dla organizmu substancje.
Pacjent otrzymał aż 15 puszek tego trunku, czyli łącznie 5 litrów piwa, podawanych w godzinnych odstępach. Po piętnastej puszce odzyskał nawet przytomność! Czas wywalczony w ten sposób pozwolił lekarzom na uratowanie mu życia.
fakt.pl/ foto: screenshot