Polacy warzą piwo z bakteriami z… WAGINY! Chcą podbić rynek azjatycki

Wydawać się może, że w niektórych kręgach zwykłe piwa koncernowe odeszły w niebyt. Dla coraz większej rzeszy konsumentów liczą się małe browary rzemieślnicze. Te zaś prześcigają się w pomysłach ma przyciągnięcie klienta. Pewien polski browar wpadł na pomysł połączenia bakterii z waginy z piwem!

 

„The Order of Yoni”  to piwo, do produkcji którego wykorzystuje się bakterie kwasu mlekowego. Znajdują się one m.in. w jamie ustnej, ale też żeńskich narządach płciowych. I to właśnie z waginy pochodzą te wykorzystane do uwarzenia przedziwnego trunku!

 

Dwie modelki – Paulina i Monika – zgodziły się na pobranie materiału ze swoich narządów płciowych. Toteż i piwo powstaje w dwóch odmianach – mocnej, 8% „Bottled Lust” (Butelkowana żądza) o aromacie muscatu, oraz „Bottled Passion” (Butelkowana Namiętność), która jest połączeniem smaku piwa i szampana.

 

Poszukiwanie receptury, która stałaby się godnym nośnikiem cech naszych modelek nie było łatwe. Eksperymentując z różnymi piwami doszliśmy do wniosku, że zkwaszone piwo szampańskie Imperial Sour Biere de Champagne, warzone w dwóch wersjach, będzie idealnym rozwiązaniem

 

– powiedział „Dziennikowi Zachodniemu” Wojciech, stojący za produkcją piwa.

 

W zasadzie sam proces technologiczny produkcji tego piwa nie jest niczym nadzwyczajnym – bakterie kwasu mlekowego dodaje się do różnych gatunków piwa, ale pierwszy raz ktoś pozyskał te bakterie z „takiego” miejsca. Można więc powiedzieć, że jest to jedynie tani (ale skuteczny!) chwyt marketingowy.

 

Świadczy o tym wiele skrajnych reakcji i ogromne zainteresowanie, którym cieszy się piwo. Jego oficjalna premiera dopiero przed nami. Kto chętny spróbować?

Komentarze