Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” pisze, że rząd Prawa i Sprawiedliwości coraz przychylniej patrzy na kolejną kadencję Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej.
Według gazety, władze doszły do wniosku, że wobec sporu z Komisją Europejską lepiej mieć w Brukseli Tuska niż nikogo. Dziennik zwraca również uwagę na fakt, że to, czy Donald Tusk pozostanie na stanowisku na drugą kadencję, zależy w dużej mierze od poparcia rządu w Warszawie. Jeżeli chodzi o kryzys migracyjny, były premier działa w interesie Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a popierając zamknięcie imigrantom szlaku bałkańskiego, stał się przeciwnikiem kanclerz Niemiec Angeli Merkel – ocenia „Sueddeutsche Zeitung”.
Z kolei poseł Stanisław Tyszka, wicemarszałek Sejmu z Kukiz’15, w programie „#dziejesienazywo bardzo krytycznie ocenił poparcie PiS dla Tuska.
— Uważam, że to skandal. Dlaczego Jarosław Kaczyński, PiS, popiera Tuska? Nie wynika to z tego, że to dobry kandydat na przewodniczącego RE. Nie wynika z tego, że on służy Polsce, bo on szkodzi Polsce ewidentnie. Szkodził przez osiem lat, podnosząc 21 razy podatki, nacjonalizując pieniądze w OFE, zadłużając nas na 500 mld złotych – powiedział wicemarszałek Tyszka. — Ja sobie wyobrażam doskonale, że moglibyśmy poprzeć Duńczyka, Holendra, Francuza, nawet Niemca, jeżeli on gwarantowałby politykę korzystną dla Polski. Tusk będzie zawsze reprezentował nie interesy polskie, tylko swoje. W dużym stopniu myślę, że niemiecko-francuskie – dodał poseł.
A może PiS nie chce powrotu Tuska do Polski, żeby nie szkodził rządowi?
Katarzyna B.