Polscy kierowcy potrafią zaskakiwać. Przeładowane auta, albo przerobione w sposób przedziwny to małe piwo w porównaniu do tego, co zrobił ten kierowca. Starutkim mercedesem, który trzymał się tylko na słowo honoru przewoził o kilka ton ładunku za dużo. Dodatkowo nie miał żadnego wymaganego do tego celu dokumentu!
Funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali przedziwny wehikuł na drodze w Maksymilianowie w Wielkopolsce. Już na pierwszy rzut oka mercedes wyglądał jakby miał się złamać na pół i rozpaść. Ewidentnie też był znacznie przeładowany.
Wstępne oględziny przekonały funkcjonariuszy, że pojazd ten nie może się poruszać po drogach: miał zbite lampy, skorodowaną ramę, wycieki płynów eksploatacyjnych, zaś po zważeniu okazało się, że pojazd z ładunkiem waży 12,4t choć nie powinien przekroczyć wagi 7,4t!
Kierowca okazał się zarazem przedsiębiorcą. Mimo to nie miał bladego pojęcia o obowiązujących przepisach. Poza prawem jazdy nie posiadał żadnego wymaganego prawem dokumentu: dowodu rejestracyjnego, uprawnień do przewożenia ładunków, aktualnych badań lekarskich, psychologicznych i świadectwa kwalifikacji kierowcy. Powiedział, że nawet nie wiedział, że musi coś takiego posiadać.
ITD wytoczyła mu postępowanie administracyjne na kwotę 17,5 tys. złotych. Zaś jego pojazd trafił na lawetę, a ta wywiozła go prosto na złomowisko. Myślicie, że to dobra kara dla przedsiębiorcy, który w ten sposób zarabiał na życie? A może raczej należy na niego patrzeć jak na potencjalnego mordercę, gdyż takim trupem mógł posłać na łono Abrahama nie tylko siebie, ale wielu postronnych?
wprost.pl/ witd poznań/ foto witd poznań