Czasem chwila nieuwagi i pech wystarczą, by pożegnać się z tym światem w sposób co najmniej niecodzienny. Oto 33-letni Rosjanin, Paweł Semkow z Pawłowska nieopodal Woroneża wpadł wprost do zbiornika ze smołą. Gdyby nie reakcja przechodniów, którzy usłyszeli jego krzyki, z pewnością by nie przeżył!
Do wypadku doszło na terenie zamkniętej przed rokiem fabryki asfaltu. Semkow przechodząc przez jej teren potknął się i wpadł do jednego z dołów ze smołą i innymi lepkimi odpadkami. Zaczął rozpaczliwie wołać o pomoc – smoła zalepiała mu usta, nos, oczy i dosłownie zaczynała go pochłaniać!
ZOBACZ TEŻ: 12-latka wyszła z domu i zniknęła. Znaleźli ją w szafie sąsiada – recydywisty
Na szczęście jego krzyki usłyszeli przechodzący nieopodal ludzie, którzy wezwali pomoc i wyciągnęli nieszczęśnika ze zbiornika. Został przewieziony do szpitala, gdzie pielęgniarki przez kilka godzin usiłowały go doczyścić!
Dzielne panie robiły to przy pomocy maszynek do golenia, którymi powolutku ściągały warstwę smoły. Lekarze poinformowali, że mężczyźnie nie grozi już żadne niebezpieczeństwo. Musi tylko poczekać aż jego owłosienie mu odrośnie, ewentualnie zostać pływakiem!