Ta sprawa wstrząsnęła opinią publiczną jeszcze w ubiegłym roku. 45-letni Piotr B. zakatował tłuczkiem do mięsa i nożem swoją żonę, z którą był zaledwie rok po ślubie. Teraz, gdy ruszył proces, mężczyzna wyraził niespodziewane życzenie.
Do zbrodni doszło w Grudziądzu w lipcu ubiegłego roku. Piotr B. przyszedł na jeden z posterunków policji i powiedział wprost, że zabił swoją żonę. Policjanci, którzy udali się pod wskazany adres – do kamienicy przy ulicy Chełmińskiej znaleźli w jednym z mieszkań zwłoki 39-letniej kobiety.
ZOBACZ TEŻ: Na Watykanie znów znaleziono kości. Śledczy na tropie rozwiązania wielkiej kryminalnej zagadki?
Ciało było zmasakrowane tępym narzędziem i nożem. Funkcjonariusze szybko ustalili, że Piotr B. do mordu wykorzystał tłuczek do mięsa i kuchenny nóż. Zresztą sam mężczyzna cały czas współpracował ze śledczymi i wyraził skruchę.
Jak stwierdził, żona podała mu wcześniej jakiś dopalacz, który sprawił, że nie kontrolował swojego zachowania. Zadał jej 19 ciosów tłuczkiem i 21 nożem. Po kilku godzinach przyszedł na komendę i wyznał, co zrobił.
Sąsiedzi wspominają małżeństwo jako dobrą, kochającą się parę, która jednak nie stroniła od alkoholu i czasem kłóciła się. Piotr B. przed sądem poprosił o karę śmierci, gdyż uważa, że taka byłaby najbardziej sprawiedliwa.