Fanny Alida Beerepoot i Rembertus Cornelis Beerepoot mieszkają na Tasmanii, wyspie należącej do Australii, która z naszej perspektywy znajduje się zupełnie na końcu świata. Małżeństwo wyznaje dość radykalną wersję chrześcijaństwa, wedle której uważali, że nie muszą nikomu płacić podatków. Wieloletnia batalia nie zakończyła się po ich myśli…
Przez wiele lat państwo Beerepoot żyli na farmie miodu Melita na północy wyspy. Jednak w 2011 roku postanowili przestać płacić podatki. Lokalne władze odebrały im za to nieruchomość w 2017 roku. Rozpoczęła się sądowa batalia o to, kto ma rację i czy ktokolwiek w dzisiejszym świecie może nie płacić podatków.
ZOBACZ TEŻ: Ponad milion internautów zapowiedziało szturm na tajną Strefę 51. Chcą uwolnić przetrzymywanych tam kosmitów
Państwo Beerepoot tłumaczyli, że nie muszą płacić podatków, gdyż wszystko na Ziemi pochodzi od Boga, zaś australijskie prawo podlega pod zapisy z Biblii. Dlatego uważali, że powinni być zwolnieni z 930 tysięcy dolarów zaległych opłat.
Małżeństwo słało też listy do premiera Tasmanii oraz królowej brytyjskiej Elżbiety II, która jest tytularną władczynią Australii. Na nic się to zdało, gdyż Sąd Najwyższy Tasmanii stwierdził, że nikt nie może w ten sposób unikać podatków.
Sędzia ogłaszający wyrok stwierdził, że nigdzie w Biblii nie ma fragmentu „nie będziesz płacił podatków”, w związku z czym nie można uznać, że chrześcijanin powinien być od nich zwolniony. Przy tym podkreślił, że wierzy w motywy państwa Beerepoot i uznał ich wniosek za „uczciwy”, nie zaś za zwykłą próbę oszustwa i uniknięcia płatność.
Prawo jest prawem, toteż małżeństwo musi teraz zapłacić ponad 2,3 miliona dolarów zaległego podatku! Kwota ta jest tak wielka ponieważ doliczono do niej odsetki oraz koszta administracyjne.
Jak widać śmierć i podatki to naprawdę dwie najbardziej pewne rzeczy na świecie!