Alarmujące zgłoszenie otrzymali w połowie sierpnia policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu na Podkarpaciu. Pewien 48-letni mężczyzna poinformował ich, że jego 25-letni kolega najprawdopodobniej usiłuje popełnić samobójstwo. Ruszył wyścig z czasem, aby znaleźć i uratować samobójcę.
48-latek powiedział funkcjonariuszom, że jego znajomy zażył dużą ilość leków i popił je alkoholem. Podał też prawdopodobną lokalizację, w której przebywa samobójca. Mundurowi ruszyli we wskazane miejsce – okolice ulicy Rzecznej w Mielcu.
ZOBACZ TEŻ: Zeszli do pięknej, podwodnej jaskini. To co znaleźli na dnie przeraziło ich
Faktycznie, nad brzegiem rzeki Wisłoki znaleźli leżącego, nieprzytomnego mężczyznę. Obok niego znajdowały się opakowania po lekach i butelka alkoholu. Policjanci wezwali karetkę i przenieśli poszkodowanego w lepiej dostępne miejsce, bliżej ulicy.
Lekarze, którzy przejęli od funkcjonariuszy opiekę nad samobójcą przyznają, że gdyby nie ich szybka reakcja oraz pomoc 48-latka, mężczyzna mógłby nie przeżyć. Życie i śmierć w tym wypadku dzieliły dosłownie minuty!
se.pl/ foto: screenshot