Dzieci lubią się chwalić. Lubią też przynosić do przedszkola swoje nowe zabawki. Przy tym nie mają w sobie instynktu samozachowawczego by ocenić ryzyko pewnych zabaw. Gdy nauczycielka zobaczyła, co pewien przedszkolak zostawił po sobie w placówce, była przerażona!
Do zdarzenia doszło w przedszkolu w szwedzkim mieście Kristianstadt. Co najciekawsze, nauczycielka przedszkola spostrzegła zagrożenie dopiero gdy wszystkie dzieci opuściły placówkę. Pewien przedszkolak zostawił po sobie… granat, którym chciał pochwalić się kolegom!
Przybyli na miejsce saperzy uznali, że nie są w stanie bezpiecznie wynieść granatu z przedszkola i postanowili rozbroić go na miejscu. Na szczęście akcja zakończyła się pełnym sukcesem.
Saperzy podkreślają, że gdyby granat eksplodował przy dzieciach, doszłoby do prawdziwej masakry. Według oficjalnej wersji, dziecko znalazło granat na poligonie. Teren ten jest bowiem co jakiś czas udostępniany lokalnej społeczności.
Biorąc jednak pod uwagę lokalne uwarunkowania, na miejscu szwedzkich władz poważnie rozważylibyśmy wizytę w domu przedszkolaka. Warto byłoby sprawdzić kim są jego rodzice i czy przypadkiem wybuchowa zabawka nie pochodzi np. z terenu byłej Jugosławii…
o2.pl/ foto: screenshot/ youtube