Bramkarz reprezentacji Polski, Łukasz Fabiański, odniósł się do meczu z Portugalią podczas EURO 2016. Mówił również, że cały turniej potwierdził siłę drużyny.
– Myślę, że jeśli wyciągniemy właściwe wnioski i nie przesadzimy z pewnością siebie, ten turniej będzie dla nas bardzo pozytywnym kopniakiem, by ruszyć do przodu i przystąpić z werwą do eliminacji mistrzostw świata. Uważam, że potwierdzimy, iż ta drużyna idzie w naprawdę dobrym kierunku. Dopiero za kilka dni ocenimy na chłodno turniej i jestem pewien, że znajdziemy wiele powodów do zadowolenia. Warto wierzyć w ten zespół – powiedział Łukasz Fabiański.
Dodał jednocześnie, że porażka bardzo go boli.
– W szatni panuje cisza i smutek. Odpadnięcie w tej fazie turnieju boli bardzo, tym bardziej po serii rzutów karnych. Półfinał był blisko, szkoda, że przegraliśmy po rzutach karnych. Warto jednak pamiętać, że w całym turnieju nie przegraliśmy żadnego spotkania ani w 90, ani w 120 minutach – mówił.
Bramkarz reprezentacji Polski wyjaśnił również w jaki sposób doszło do straty bramki.
– Przy bramce, gdy Renato Sanchez zaczął schodzić do środka, na chwilę straciłem go z pola widzenia. Z mojej perspektywy wydawało się, że zostaliśmy zbyt głęboko w polu karnym. To trudna sytuacja dla bramkarza, im głębiej ustawieni są obrońcy, tym trudniej o skuteczną interwencję. Do tego doszedł rykoszet, poszedłem w pierwsze tempo i już nie zdążyłem wybronić strzału – powiedział.
Źr.: ŁączyNasPiłka.pl
MC