Takiego widoku w Karkonoszach nie zarejestrowano jeszcze nigdy. Pracownik Karkonoskiego Parku Narodowego był w szoku gdy w czasie obchodu dostrzegł podejrzany kształt nieopodal ścieżki. Gdy mu się przyjrzał zrozumiał, że jest świadkiem czegoś bardzo ważnego i niezwykłego!
Marcin Broniecki pracujący dla KPN jest oficjalnie pierwszym człowiekiem, który spotkał to zwierzę w Karkonoszach. Do tej pory uznawano, że nie pojawiają się one w tych górach ze względu na zbyt duże nasycenie szlakami turystycznymi i ludźmi. A jednak – w czasie swojego obchodu mężczyzna dostrzegł bardzo dorodnego łosia!
ZOBACZ TEŻ: 53-latek omal nie utopił się w MISCE Z PRANIEM. „To przez jego styl życia”
Był to samiec z bardzo obfitym porożem, który w ogóle nie bał się mężczyzny. Spokojnie obserwował go, a potem poszedł w swoją stronę.
Wydawać by się mogło, że łoś w lesie nie jest niczym niezwykłym. A jednak w wypadku Karkonoszy to wielka rzadkość, bowiem wcześniej nigdy nie zaobserwowano tam tych wielkich i dostojnych zwierząt. Pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego na wszelki wypadek sprawdzili wszystkie ogrody zoologiczne i hodowle w okolicy, by upewnić się, że łoś nie jest uciekinierem.
Mimo wszystko władze parku podejrzewają, że łoś był w Karkonoszach tylko przelotem. Trasa jego migracji po prostu przebiegała przez to pasmo, ale prawdopodobnie wybierze on sobie bardziej odludne i dzikie miejsce, w którym zamieszka na stałe.
Łosie to najwięksi przedstawiciele rodziny jeleniowatych. Spotkanie ich jest znacznie trudniejsze niż saren czy jeleni i zarazem może być bardziej niebezpieczne – ze względu na gabaryty łosie potrafią narobić sporych szkód i mogą być groźne dla ludzi.